Duży zgryz selekcjonera torowców. Kolarze Piasta Szczecin walczą o Tokio

- Nie będzie ME, wcześniej odwołane były wszystkie pucharowe zawody. Ciężko będzie jakoś mierzalnie teraz wybrać skład na olimpijskie zawody – przyznaje Igor Krymski, trener kadry sprinterów w kolarstwie torowym. - Kilku zawodników trzeba będzie pominąć w nominacjach, co jest bardzo trudną dla mnie i ich sytuacją. Teraz nawet szczególnie, bo nie będzie okazji sprawdzenia ich formy w konkretnych zawodach. Wybór jest o tyle trudny, że niektórzy zawodnicy inaczej się prezentują w zawodach międzynarodowych, a inaczej na treningach. To wszystko trzeba teraz przeanalizować i wybrać najsilniejszy skład.

Teoretycznie Krymski ma czas do końca czerwca na decyzję, ale w praktyce wybór zapadnie znacznie szybciej. Kolarze muszą mieć czas na oswojenie się z sytuacją, ostatni szlif formy w węższym gronie. Na razie cały czas trenują w Pruszkowie w grupie ok. 10-osobowej.

- Czekają mnie rozmowy z dyrektorem sportowym Polskiego Związku Kolarskiego, zarządem. Jakiś już pomysł mam, ale trzeba to przedyskutować – mówi Igor Krymski.

W treningach kadry bierze udział dwójka torowców GK Piasta Szczecin – Maciej Bielecki i Mateusz Miłek. Pierwszy to doświadczenie, najlepszy fachowiec od pierwszego okrążenia, ale w lutym przeszedł operację barku i jeszcze nie wrócił do pełnej sprawności. Drugi – to zawodnik dużo młodszy, któremu wcześniej nie dawano większych szans ze względu na małe doświadczenie międzynarodowe.

- Mateusza już nie traktujmy go jako młodego, bo skończył wiek młodzieżowca. Na treningach dobrze to „żarło”, fajnie się prezentował i niestety, pojawiła się kontuzja biodra. Pech, bo już nie prezentuje się tak dobrze. Maciek nie jest taki sam, jak przed kontuzją. Widać, że jest bariera psychiczna, którą musi pokonać. Czekamy, chcemy mieć pewność, że poradził sobie z psychologiczną blokadą i będzie jeździł tak jak wcześniej – mówi Krymski.