Czy "jutro" otworzy się tu sezon, czyli wieści znad morza

Przyznaje też, że ma już rezerwacje pierwszych grup z Niemiec na drugą połowę maja, ale nie wie, czy turnusy dojdą do skutku, bo granica polsko-niemiecka jest zamknięta. - Na razie przygotowujemy się na pierwszych gości.
W hotelu robota wręcz wrze. Pracownicy sprzątają pokoje, przygotowują specjalne procedury, tak aby goście hotelowi czuli się u nich bezpiecznie.

- Śniadania będziemy na życzenie klientów przynosić do pokoi serwowane w jednorazowych naczyniach, albo wyznaczać godziny na konsumpcję w restauracji, bo w salach hotelu jednocześnie nie może być więcej niż 30 osób – tłumaczy Monika Kowalska.

- Nie wiem, czy to dobrze – zastanawia się właścicielka pensjonatu „Sarna” w Międzyzdrojach. – Czy to aby nie za wcześnie? Tyle się poświęcaliśmy, izolując jeden od drugiego.

- Liczymy na to, że wakacje 2020 będą dobrymi wakacjami – podkreśla Piotr Piwowarczyk prezes Świnoujskiej Organizacji Turystycznej. – Chcemy, aby jak najszybciej na nasze wybrzeże wrócili turyści.

Świnoujście bowiem turystyką stoi. W mieście jest ponad 20 tysięcy łóżek w ponad 800 obiektach (14 hoteli, pensjonaty, hoteliki i kwatery prywatne), a w ubiegłym roku zanotowano aż 16 milionów noclegów. Świnoujście odwiedziło w 2019 roku 3,5 mln turystów, z czego 30 proc. to byli turyści zagraniczni, przede wszystkim Niemcy.

- A od marca nie mamy ani jednego turysty – mówi prezes ŚOT. – Teraz te 20 tys. łóżek czeka na nich z pachnącą, świeżo wykrochmaloną pościelą.

- Nam turyści są potrzebni niemal od zaraz – dodaje. - W Świnoujściu aż 4 tysiące przedsiębiorstw żyje z turystyki. To nie tylko hotele, czy pensjonaty, ale też hurtownie warzyw i owoców, pralnie, sklepy. 75 proc. z tych firm teraz stoi. Nie ma pracy.
- Ale ja sobie nie wyobrażam w tej chwili przyjazdu turystów nad morze – szczerze przyznaje Ariadna Koźbiał, właścicielka rezydencji Bielik w Międzyzdrojach. – Jak oni wyjdą na plażę? W kombinezonach i maseczkach?

- Świnoujściu mamy plażę ogromną – mówi Piotr Piwowarczyk. – Damy radę. Gorzej mają inne nadmorskie miejscowości. Będą musiały wprowadzić jakieś ograniczenia.

Ariadna Koźbiał przyznaje jednak, że w Międzyzdrojach atmosfera nie jest najlepsza.
- O tej porze roku wszyscy sprzątali swoje biznesy, przygotowywali się na turystów – opowiada. – Teraz wszystko zamarło.
Ona sama większość rezerwacji, jakie miała na kwiecień i maj, ma już odwołanych. Nowych rezerwacji na kolejne miesiące niemal od połowy marca nie ma żadnych.

- Ale liczę na grupy niemieckie – mówi i tłumaczy, że biura podróży po zachodniej stronie granicy już w tej chwili są zainteresowane przywozem gości na zachodnie wybrzeże Polski. – Mam pytania o rezerwację na drugą połowę czerwca. Ale to od Niemców. Polacy jakoś są bardziej ostrożni i jeszcze nic nie rezerwują.

W swoim hotelu od ubiegłego roku prowadziła remonty.
- Trzeba było unowocześnić łazienki, pomalować pokoje - opowiada. - Teraz wszystko jest wstrzymane.
Wstrzymane są też budowy nowych apartamentowców.

- To, co trzeba zabezpieczyć i wykonać to właśnie kończymy - przyznaje kierownik budowy apartamentowca w Międzyzdrojach. - Ale nowego zakresu robót nie rozpoczynamy.
Najgorzej mają ci, którzy budują nowe miejsca noclegowe na kredyt.

- Obiekt mam prawie gotowy - przyznaje właściciel jednego z hoteli nad morzem. - Ale nie mam pieniędzy na wyposażenie. Nikt mi w tej chwili nowego kredytu nie da. Nie zdążę z otwarciem hotelu w tym sezonie, więc teraz to ja tylko liczę straty.
O przyszłość boją się tez właściciele pensjonatu na wybrzeżu. Kupili go w ubiegłym roku, oczywiście na kredyt. Myśleli, że będą go spłacać z pieniędzy z wynajmu pokoi latem.
- A tu sezon nad morzem wcale nie zapowiada się różowo - żalą się i przyznają, że czy uda im się przetrwać do przyszłego roku.

W pensjonacie „Sarna” z dnia na dzień coraz częściej klienci odwołują zarezerwowane na maj pokoje.
- Na czerwiec jeszcze nie mam zwrotu rezerwacji, ale się z tym liczę – mówi właścicielka pensjonatu.
- Od dłuższego czasu nie mamy żadnej nowej rezerwacji, a te „zaklepane” apartamenty jeszcze jesienią ubiegłego roku na kwiecień, maj czy czerwiec 2020 roku są odwoływane – przyznaje pracownica firmy zajmującej się wynajmem apartamentów nad morzem. – W ubiegłym roku o tej porze nie mieliśmy na sezon już prawie żadnego wolnego miejsca. Dziś nie mamy klientów.

- Nie ma jeszcze potrzeby odwoływać wyjazdów wakacyjnych czy jesiennych – radzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale też dodaje, że nie wiadomo jak będzie z letnimi wyjazdami, bo to wszystko zależy od „rozwój sytuacji epidemiologicznej” więc i te rezerwacje może trzeba będzie odwołać.
Jeżeli już teraz zdecydujemy się na odwołanie wyjazdu zaplanowanego na czerwiec lub później, odstąpienie od umowy mogłoby być przedwczesne i nie zostać uznane przez biuro podróży. Tym samym touroperator nie musiałby zwracać wpłaconych pieniędzy.

Firma Nielsen Connect parę dni temu zapytała Polaków o ich plany wakacyjne. 62 proc. z nich uważa zagraniczne podróże wypoczynkowe w drugiej połowie 2020 r. za mało prawdopodobne. Spodziewają się, że wolny czas spędzają w Polsce lub będą odwiedzać rodzinę i znajomych. Ci, którzy już wcześniej zaplanowali swe wyjazdy, najczęściej zamierzali zostać w Polsce 39 proc. lub wybrać się do Grecji 15 proc., Hiszpanii 10 proc. oraz Niemiec lub Włoch po 9 proc. Co 10. Polak odwołał już swoje letnie wakacje, a prawie 1/3 nadal czeka na rozwój sytuacji zanim podejmie ostateczną decyzję o ich utrzymaniu lub anulowaniu. 58 proc. Polaków nie zaplanowało jeszcze swych wakacji, jednak trudno będzie ich teraz przekonać do skorzystania z usług biur podróży.

W Międzyzdrojach w tym roku nie odbędzie się jubileuszowy (XXV)Festiwal Gwiazd, który zwykle odbywa się na przełomie czerwca i lipca. Został przełożony na 2021 rok. Nie będzie też w czerwcu Międzynarodowego Festiwalu Chóralnego. Został przełożony na grudzień 2020 roku.