- Wprost przeciwnie. To bardzo cenni pracownicy. Jedyną przeszkodą jest to, że w tej pracy trzeba dźwigać. Nierzadko znosi się na noszach bardzo ciężkiego pacjenta z trzeciego czy czwartego piętra - mówi Dariusz Mądraszewski, wiceprzewodniczący Krajowej Sekcji Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ "S".- Dochodzi do tego kodeks pracy, który też przewiduje, ile kilogramów można dźwigać.
A kiedy trzeba przetransportować chorego, ratownicy rzadko mogą liczyć na pomoc strażaków czy policji. Szczególnie, kiedy trzeba działać szybko.
Dziś panie przyjmowane są chętnie na miejsca zajmowane niedawno przez mężczyzn.
- Dużo ratowników - mężczyzn wyjechało za granicę. To byli biedni ludzie, chcieli gdzieś zarobić więcej - mówi Dariusz Mądraszewski.
Problem z dźwiganiem jednak pozostał. Organizowane są więc damsko-męskie zespoły ratowników.
Monika Bąk z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego przyznaje, że kobiety-ratowniczki to dzisiaj rzadkość. Jednak coraz więcej młodych kobiet kończy szkoły ratownicze.
- Nasze Ratownictwo medyczne chętnie wybierają także dziewczęta - mówi Kinga Brandys z Pomorskiej Akademii Medycznej.- Jak najbardziej są to studia dla kobiet, zwłaszcza sprawnych fizycznie, co sprawdza się na egzaminie wstępnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?