Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej firm w woj. zachodniopmorskim ogłasza niewypłacalność. "Skala bankructw będzie rosła"

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Piotr Krzyżanowski/Polska Press Grupa
- Mamy do czynienia z najgorszymi wynikami od dekady, a wszystko wskazuje na to, że najgorsze dopiero przed nami – mówi Piotr Wolny, dyrektor biura Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. - Fala upadłości firm wydaje się być już nie do zatrzymania.

Ponad tysiąc niewypłacalnych firm!

Jak wynika z informacji Monitora Sądowego i Gospodarczego w październiku tego roku wniosek o niewypłacalność zgłosiło ponad 140 firm. Od początku roku ta liczba przekroczyła już tysiąc.

- Na szczęście w Szczecinie raczej spotykamy się z zawieszeniem działalności a nie z zamknięciem – dodaje Wolny. – Swoją działalność w Szczecinie zawiesiło dotychczas zaledwie kilka firm.

– Ale jeżeli jedna firma ogłasza niewypłacalność to znaczy, że dziesięć mniejszych mogło upaść po cichu – wyjaśnia Małgorzata Marczulewska, windykator.

- W Szczecinie zawiesiły działalność głównie firmy z branży gastronomicznej i turystycznej – twierdzi Piotr Wolny.

Ale w kraju coraz większe kłopoty występują w transporcie oraz w sektorze hotelarstwa i gastronomii, czy branży rozrywkowej. Spowolnienie także odczuwalne jest w sektorze budownictwa.

WIDEO: Restauratorzy załamani decyzją premiera

Rząd pomija wiele branż

- Przyjęta przez rząd Tarcza 6.0 nie jest wystarczająca i pomija wiele branż. Jest niekompletna i nie jest w stanie zapobiec upadkom wielu firm, a co za tym idzie wzrostowi bezrobocia – twierdzi dyrektor biura PIG.

Przyznaje jednak, że na koniec października w szczecinie spodziewano się większego bezrobocia. W tej chwili bez pracy w mieście jest około 7 tys. osób.

- Bo pracodawcy walczą o pracowników – tłumaczy Wolny. – Rynek pracownika nauczył ich jak ważny jest pracownik odpowiednio wykształcony, przeszkolony, związany z firmą – mówi Piotr Wolny.

ZOBACZ TEŻ:

Statystyki dotyczące niewypłacalności zaprezentowane przez Monitor Gospodarczy mogą wydawać się nie tak złe. Tysiąc upadłości w niecały rok w czasach kryzysu? Brzmi nawet pokrzepiająco. Małgorzata Marczulewska prezes Grupy AVERTO, jednej z największych w regionie firm windykacyjnych przekonuje: nic bardziej mylnego.

– Niewypłacalność ogłaszana jest zwykle przez dużą firmę, w której interesie jest wejście np. w układ zbiorowy z wierzycielami – mówi. - Należy założyć, że na jedną firmę, która ogłosiła niewypłacalność przypada dziesięć mniejszych podmiotów, które nie dostawały wynagrodzenia za pracę lub za towar. Ile z nich upadnie? Większość, ale to będą upadki w ciszy, zwykle nawet nieujmowane w statystykach gospodarczych. Jestem przekonana, że skala bankructw będzie rosła.

Jakie firmy mają największy problem z niewypłacalnością?

Eksperci wskazują dwie branże:

- Budownictwo i turystyka. To branże kryzysowe obecnie. Budownictwo nadal ma przyzwoitą koniunkturę, ale jeżeli dojdzie tutaj do jakiejś wyrwy np. upadku dewelopera to straty odczuwalne są również u dostawców materiałów budowlanych czy w firmach, które bezpośrednio zajmują się prowadzeniem inwestycji. Podobnie jest z turystyką. Hotele, usługi wellness, gastronomia, tour-operatorzy, firmy transportowe, kiedy jeden element układanki się przewróci to tracą wszyscy.

ZOBACZ TEŻ:

Tłumy w CHR Galaxy i Galerii Kaskada w Szczecinie - 28.11.2020

Tłumy i kolejki w centrach handlowych w Szczecinie, czyli zl...

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Coraz więcej firm w woj. zachodniopmorskim ogłasza niewypłacalność. "Skala bankructw będzie rosła" - Głos Szczeciński

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński