Ustawa o wyborach korespondencyjnych nie została jeszcze ostatecznie uchwalona, dlatego nadal obowiązują przepisy o tradycyjnym głosowaniu w komisjach wyborczych. W piątek mija termin na zgłaszanie kandydatów do komisji obwodowych. W Szczecinie komisji jest ponad 200. To oznacza, że potrzeba ok. 1,5 tysiąca osób, aby zapewnić minimalny skład w każdym obwodzie.
Do tej pory zgłosiło 500 osób, rekomendowanych przez pełnomocników m.in. PiS i Lewica Razem. Ale i oni zaczęli rezygnować. Codziennie do urzędu miejskiego w Szczecinie wpływa kilka takich rezygnacji. Powodem obawa przed zakażeniem koronawirusem i ogromne zamieszanie z wyborami.
Kalendarz wyborczy biegnie. W najbliższych dniach powinny być zawierane umowy na szkolenie członków komisji, zakup materiałów biurowych, odwiezienie kart do głosowania przez firmę transportową, umowy z zarządcami lokali na przygotowanie ich na potrzeby komisji, umowy z operatorami informatycznymi. Ale urzędnicy wstrzymują się z decyzjami, bo Sejm prze do głosowania korespondencyjnego. Gdyby ustawę udało się uchwalić, organizacją wyborów zajęłaby się poczta oraz minister do spraw zasobów państwowych.
Zgodnie z ustawą, którą dwa dni temu uchwalił Sejm (ale nieprawomocnie) obwodowe komisje byłyby niepotrzebne. Wystarczyłaby jedna komisja w każdym okręgu do liczenia głosów. Aby poczta zdążyła z rozprowadzeniem kart do głosowania dla 30 mln wyborców, Marszałek Sejmu dostała możliwość przesunięcia wyborów o tydzień (17 maja). To maksymalny termin jaki dopuszcza konstytucja.
- Jest wielkie zamieszanie. Realizujemy kalendarz, bo obowiązuje na razie dotychczasowa procedura wyborcza, ale obserwujemy co się stanie w parlamencie - mówi szczeciński urzędnik pomagający w organizacji głosowania.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?