MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chaszcze przy głównej drodze w Stargardzie wszystkich denerwują

Wioletta Mordasiewicz [email protected]
Takich miejsc zarośniętych trawą można znaleźć w mieście więcej. Urzędnicy i straż miejska mówią, że mają związane ręce .
Takich miejsc zarośniętych trawą można znaleźć w mieście więcej. Urzędnicy i straż miejska mówią, że mają związane ręce . Wioletta Mordasiewicz
Mieszkańcy skarżą się na wygląd działki przy ul. Szczecińskiej. Straż miejska twierdzi, że nie może zmusić właściciela do wykarczowania krzewów. Pan Czesław z osiedla Zachód mówi, że nie może patrzeć na zarośnięty teren, znajdujący się naprzeciw byłego dworca autobusowego.

- Urzędnicy zapraszają ludzi do Stargardu, rozdają parawany i inne gadżety nad morzem, a co ci turyści zobaczą jak przyjadą! Te chaszcze? Jak to wygląda, przecież ta działka znajduje się przy głównej ulicy w mieście. Każdego dnia przejeżdżają nią setki samochodów. W całą Polskę idzie informacja jak zaniedbane jest miasto.

Duża działka zlokalizowana między ulicami 11 Listopada a Szczecińską od lat czeka na zagospodarowanie. Najpierw odstraszały tam ruiny po warsztatach szkolnych. Rozebrano je po tym, jak wybuchł w nich pożar. W końcu gdy nieruchomość kupiła gdyńska firma Polimeni, specjalizująca się w budowaniu centrów handlowych, stargardzianie myśleli, że w końcu to miejsce przestanie psuć wizerunek miasta. Tymczasem inwestor nie inwestuje.

- W świetle obowiązujących przepisów samorząd nie ma żadnych instrumentów, którymi mógłby wpłynąć na właściciela zaniedbanego w ten sposób terenu - tłumaczą urzędnicy magistratu. - Wysoka, przerośnięta trawa nie narusza ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Sytuacja byłaby zupełnie inna, gdyby na działce znajdowały się odpady lub nieczystości. W takim przypadku straż miejska może wezwać właściciela terenu do ich uprzątnięcia. Jeśli to nie skutkuje, do sądu kierowany jest wniosek o ukaranie.

Taka sytuacja już miała miejsce. Ktoś nawiózł na tę działkę spore ilości gruzu. Interweniowali mieszkańcy, a potem straż miejska. Inwestor został zobowiązany do uprzątnięcia terenu i zrobił to.

- Ale nie możemy go zmusić, by wyciął chaszcze rosnące na działce - mówi Wiesław Dubij, komendant Straży Miejskiej w Stargardzie.- To prywatny teren. Skontaktowałem się jednak z biurem tej firmy w Słupsku. Zasygnalizowałem, by skosili kilkumetrowej szerokości pas trawy rosnącej wzdłuż chodnika przy ul. Szczecińskiej. Otrzymałem deklarację, że w ciągu tygodnia będzie ten pas skoszony.

Wiesław Dubij dodaje, że z właścicielem działki nie ma specjalnych problemów. Jeśli są do niego wysyłane prośby czy to o uprzątnięcie czy koszenie, są one spełniane.

- Od strony ul. 11 Listopada stargardzianie stawiają na tej nieruchomości swoje samochody, a firma nie robi z tego żadnego problemu - dodaje komendant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński