Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Charles Nwaogu jednak nie dla Pogoni Szczecin

(mb, dv)
Charles Nwaogu
Charles Nwaogu Andrzej Szkocki
Pogoń Szczecin zrezygnowała z pozyskania testowanego Nigeryjczyka Charlesa Nwaogu.

Obecność na boisku Charles'a Nwaougu w środowym sparingu z Drawą Drawsko Pomorskie była sporym zaskoczeniem. Przypomnijmy, Nigeryjczyk w sezonie 2009/10 był objawieniem rozgrywek I ligi. W 31 spotkaniach zdobył 20 bramek i z koroną strzelców rozgrywek udał się do Energie Cottbus na dalszy podbój świata. Pogoń (jeszcze wtedy) nie była zainteresowana pozyskaniem napastnika.

- My nie gramy z kontry, dlatego ten zawodnik nie jest nam potrzebny - mówił wtedy Grzegorz Smolny, odpowiedzialny w klubie za transfery.

Portowcy awansowali do ekstraklasy gdzie rywale nie murują już bramki i mają okazje do częstszej gry kontratakiem. Nwaogu świata, a nawet Niemiec nie podbił więc...

- Kiedy miałem umowę z Arką Gdynia, to zdarzały się telefony z Pogoni. Mój manager również kontaktował się z Grzegorzem Smolnym. Wielokrotne rozmowy zaowocowały tym, że w środę pojawiłem się na sparingu - mówi zawodnik. Nwaogu do gry w Pogoni był jeszcze namawiany przed wyjazdem do Gdyni. 22-latek chciał jednak występować w klubie, razem z trenerem przy którym we Flocie jego nazwisko stało się głośne - Petrem Nemecem.

Napastnik zatracił swój instynkt strzelecki i w 13 ligowych spotkaniach w barwach Arki trafił tylko dwukrotnie. Środowe spotkanie było pierwszym poważniejszym treningiem od kiedy Nigeryjczyk rozwiązał umowę z gdyńskim klubem z dosyć kuriozalnego powodu. Arka podejmuje Zawiszę Bydgoszcz z którą przegrywa 0:1. Gospodarze grają w dziesięciu, a goście w... ósemkę. W ostatniej minucie gdynianie otrzymali rzut karny. Mimo wyraźnego polecenia trenera (Nemeca) piłkę zabrał Nwaougu i... jedenastkę zmarnował. Były to ostatnie minuty Nigeryjczyka w Gdyni.

- Oferta Pogoni spadła mi jak dar z nieba. Wszystko zależy od trenera. Jeśli się nie uda, to będę szukał klubu dalej - mówił po sparingu z Drawą Nwaogu.

Niestety dar z nieba był tylko chwilowy i napastnik musi szukać klubu gdzie indziej. Nigeryjczyk nie przekonał swoją grą. Miał problemy fizyczne. Podczas gry łapały go skurcze. Co prawda gola strzelił, ale był to jedyny pozytyw tego dnia w jego wykonaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński