Mieszkańcy już na początku weekendu zaczęli zgłaszać nam problem z oświetleniem ulic w centrum. Po przestawieniu czasu na zimowy szybko robi się ciemno i już o godzinie 17 latarnie uliczne powinny świecić. Ale nie świeciły ani o tej godzinie, ani później w nocy.
- Strach było chodzić - mówi stargardzianin z centrum. - Szedłem do domu i nie widziałem czy ktoś stoi przy ulicy czy nie. Mało teraz napadów? Wołałbym widzieć ludzi dookoła jak idę po zmroku przez miasto.
Takich głosów było więcej. W sobotę latarnie nie świeciły przy całej ulicy Mickiewicza, na sąsiedniej ul. Słowackiego do skrzyżowania z ul. Reja i na tej ostatniej, w stronę ulicy Dworcowej. Taki sam problem był w drugiej części centrum. Latarnie nie były włączone przy placu Wolności i ulicy Czarnieckiego. Tam zauważyli to też stargardzcy urzędnicy.
To miasto ma pieczę nad ulicznym oświetleniem, ale kto inny zajmuje się naprawami.
- Interweniowaliśmy w tej sprawie w energetyce - zapewnia Stanisław Kazimierski, inżynier miasta. - Usłyszeliśmy, że jest jakaś awaria i sprawą się zajmują.
W niedzielę światło pojawiło się przy ulicy Mickiewicza, ale na ul. Słowackiego i Reja wciąż panowały ciemności. Stargardzianie zwracają uwagę, że taka sytuacja służy aktywności chuliganów.
- Wiadomo że w weekendy uaktywnia się życie nocne, więcej osób chodzi po lokalach - mówi mieszkaniec centrum Stargardu. - A później ci co sobie za dużo popiją wykrzykują na ulicach, a są i tacy co niszczą kosze na śmieci, wiaty przystankowe, zaczepiają przechodniów. Wolałbym widzieć czy ktoś taki jest na mojej drodze.
Narzekali też kierowcy, bo w takich warunkach gorzej się jeździ. Wczoraj pracownicy energetyki szukali rozwiązania problemu. Urzędników zapewniali, że światło wróci na ulice w centrum Stargardu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?