Budżetowe poprawki opozycji nie zostały przyjęte przez rządzących. Poprawki KO dotyczące regionu, nie zostały przyjęte

Budżetowe poprawki opozycji nie zostały przyjęte przez rządzących

- Zaproponowaliśmy poważne zmiany. Chcieliśmy, by dwa miliardy złotych nie trafiły do telewizji Kurskiego na partyjną propagandę i trafiły do najbardziej potrzebujących ludzi z chorobami nowotworowymi - mówi Arkadiusz Marchewka, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Oprócz wsparcia służby zdrowia politycy opozycji parlamentarnej chcieli umieścić w tegorocznym budżecie wydatki bezpośrednio dotyczące naszego województwa i miasta.

- Wśród blisko pięciuset poprawek zgłoszonych przez opozycję znalazły się także sprawy zawarte w tzw. Deklaracji Szczecińskiej, którą podpisaliśmy przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi - tłumaczy poseł Marchewka.

Zdaniem parlamentarzystów KO wsparcia z budżetu państwa wymaga m.in. budowa stadionu miejskiego w Szczecinie, utworzenie miejsca pamięci w świetlicy stoczniowej, budowa siedziby Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego czy siedziby Teatru Polskiego. Wszystkie propozycje budżetowe były konsultowane z lokalnymi działaczami Koalicji.

- Zaproponowaliśmy poprawkę dotyczącą budowy wiaduktów nad przejazdami kolejowymi na ulicy Jagiellońskiej i Pomorskiej - mówi Marcin Biskupski, wiceprzewodniczący szczecińskiej rady miasta.

Teraz projekt tegorocznego budżetu trafi do Senatu, gdzie zachodniopomorscy senatorowie ponownie zgłoszą wszystkie poprawki.

- Co roku powtarza się ta sama sprawa. Przyjmując wszystkie zgłoszone poprawki zdemolowałoby się budżet, bez względu na ich szczytność i potrzebę. Politycy opozycji zapominają o tym, że budżet nie jest z gumy i nie da się go rozciągać w nieskończoność, by móc finansować wszystkie pomysły. Przypominam, że podobne sytuacje miały miejsce, gdy rządziło PO. Wówczas nasze poprawki również były odrzucane - wspomina Leszek Dobrzyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.