Koniec śledztwa w sprawie brutalnej interwencji
Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie pobicia 27-latka w Nowym Czarnowie pod Gryfinem. Zdarzenie widziała cała Polska, bo zachowanie policjantów nagrał monitoring, który upubliczniono w internecie. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Będą odpowiadać z wolnej stopy.
- Działając wspólnie i w porozumieniu, będąc funkcjonariuszami Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie w toku wykonywanych czynności służbowych przekroczyli uprawnienia służbowe. Podczas podejmowanej interwencji stosowali wobec pokrzywdzonego siłę fizyczną pomimo braku okoliczności uzasadniających tego typu działania. W efekcie doszło do naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonego. Dodatkowo oskarżeni umyślnie uszkodzili mu telefon komórkowy wytrącając go z ręki pokrzywdzonego - mówi prokurator Ewa Obarek z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
ZOBACZ TEŻ:
Mat. igryfino.pl, nagranie dzięki uprzejmości portalu
Co się wydarzyło w Nowym Czarnowie?
6 stycznia 2020 r. pan Łukasz razem z partnerką przyjechał do Nowego Czarnowa w odwiedziny do rodziny. Po spotkaniu dziewczyna wróciła do domu wcześniej, a jej partner czekał na autobus, który miał przyjechać o godz. 23.02. Przyszedł na przystanek kilkanaście minut wcześniej i usiadł na ławce pod drzewem. Nie ukrywał, że był pod wpływem alkoholu. Na widok przejeżdżającego patrolu wstał z ławki.
- I chciałem odejść, by uniknąć dyskusji. Nic nie zrobiłem, nie chciałem uciekać – mówił.
Na nagraniu widać jak jeden z funkcjonariuszy idzie za panem Łukaszem i siłą zaciąga go z powrotem na ławkę. 27-latek zaczął pytać o co chodzi i wtedy dostał pierwszy cios.
- Zastosowano wobec pokrzywdzonego siłę fizyczną w postaci uderzeń ręką w twarz i okolice brzucha, kopnięć kolanem w brzuch oraz chwytaniem ramieniem za szyję i dociskaniem rękoma do drzewa, pomimo braku okoliczności uzasadniających stosowanie tego typu działań - wylicza prokurator Obarek.
Po kilku chwilach z auta wysiadł drugi policjant. Funkcjonariusze nie przejęli się informacją, że są nagrywani przez sklepowy monitoring.
- Nawet jak im zwróciłem uwagę, że wszystko nagrywa kamera monitoringu, nic nie mówili. Spisali mnie z dowodu osobistego i zostawili – dodaje pan Łukasz.
Następnego dnia zawiadomił policję o agresywnym patrolu. Kilka dni później funkcjonariusze usłyszeli zarzuty i trafili do aresztu. Komendant powiatowy wszczął procedurę usuwania ich ze służby.
- Zachowanie funkcjonariuszy jest nieakceptowalne. Dla osób, które nie przestrzegają przepisów prawa nie ma miejsca w szeregach Policji - oświadczyła Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie.
Policjanci trafili do aresztu
Policjanci spędzili w areszcie kilka tygodni. Sąd okręgowy zamienił im pobyt w celi na poręczenie majątkowe (7 tys. zł), dozór policji, zakaz opuszczania kraju.
Prokuratura zapowiedziała, że wniesie o orzeczenie wobec podejrzanych zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na rzecz pana Łukasza. Sąd może orzec wobec oskarżonych zakaz wykonywania zawodu policjanta na dziesięć lat. Proces odbędzie się przed sądem rejonowym w Gryfinie.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?