Przez 12 lat bociany co roku przylatywały na dach stodoły pani Janiny. Wczesną wiosną tego roku dach uległ jednak zniszczeniu i trzeba było przenieść gniazdo. Ekipa z zakładu energetycznego postawiła słup obok ogrodzenia i umieściła na nim gniazdo.
Po zaledwie kilku godzinach, w nocy, cała konstrukcja runęła na ziemię. Zdaniem mieszkańców wsi, zawinili pracownicy energetyki.
- Gniazdo ważyło prawie pół tony. Słup był wbity w grząskie grunt. Nie dali żadnej podpórki. Nic, co by go wzmocniło. No i nie wytrzymał ciężaru. Runął - mówią.
Szczególnie przygnębiona tym, co się stało była pani Janina.
- Bociany przylatywały do nas od tylu lat. Każdego roku czekaliśmy na nie - mówiła. - A teraz co? Przylecą i zobaczą, że ich gniazda już nie ma...
Na szczęście pracownicy zakładu energetycznego poczuli się do odpowiedzialności i postanowili naprawić swój błąd. Jak się okazało z dobrym skutkiem. Postawili nowy, betonowy słup z metalową platformą.
- Zaraz po tym we wsi pojawiła się para bocianów - mówi Renata Karpowicz-Jankowska, inspektor ds. ochrony środowiska w Urzędzie Miasta i Gminy Wolin. - Najpierw ptaki usiadły na dachu stodoły, gdzie wcześniej było ich gniazdo. Ale już następnego dnia przeniosły się na platformę i zaczęły budować nowe gniazdo. W tej chwili wysiadują jaja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?