Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezkarni "kotwiczarze"

Marek Jaszczyński, 30 grudnia 2004 r.
Łowią przy pomocy kilku kotwic, kaleczą ryby. Spotkać ich można między innymi w rejonie Trzebieszewa i nad rzeką Świniec.

Metoda jest prosta. Zarzuca się wędkę, do której przyczepione jest nawet do pięciu kotwic, umieszczonych w kilkudziesięciocentymetrowych odstępach. Dodatkowo na żyłce umieszczone są ciężarki, dzięki temu cały sprzęt zanurza się głębiej.

Gwałtowne zwijanie żyłki powoduje wręcz "wymiatanie’’ ryb.

- Dla mnie to barbarzyństwo. Wiele ryb zostaje okaleczonych, pływają potem z rozprutymi brzuchami - mówi wędkarz z Kamienia Pomorskiego.

Wędkarze interweniowali w zarządzie okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.

- Wędkarze znają numer alarmowy i mogą nas zawiadomić - mówi komisarz Leszek Biały z Komendy Powiatowej Policji w Kaminiu. - Problem w tym, czy zdążymy dotrzeć na czas. Łowiska są często w trudno dostępnych miejscach, jak na przykład torfowiska.

Bezradnie rozkładają ręce także przedstawiciele okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. Kłusownicy czują się bezkarni, bowiem gdy uda się ich doprowadzić przed sąd, często postępowania są umarzane. Trudno, bowiem udowodnić sprawcy kłusownictwo.

- Często, gdy uda się zaskoczyć kłusownika, szybko przepala żyłkę i twierdzi, że łowi zgodnie z prawem - wyjaśnia Marek Goździkowski, koordynator do spraw powiatowych straży rybackich przy PZW w Szczecinie. - A dowód przepada w wodzie. Zgodnie z przepisami nie wolno kaleczyć ryb. Jednak nie jest wyjaśnione, co należy przez to rozumieć. Na tej podstawie sprawcy są pobłażliwie traktowani przez sądy.

Według przedstawiciela PZW, aby skutecznie walczyć z "kotwiczarzami’’ , należy wprowadzić zakaz. Miałby on dotyczyć zakazu dociążania woblera, czyli sztucznej przynęty, dodatkowym ciężarkiem. Miałoby to przeciwdziałać wyłapywaniu ryb żyjących na dnie łowisk. Podobnemu celowi miałby służyć zakaz sprzedaży większych kotwic.

Projekt zmian trafił do zarządu głównego Polskiego Związku Wędkarskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński