Na prośbę właściciela dworca mieli ich przekonywać, żeby nie przesiadywali w poczekalni, powiedzieć, gdzie mogą szukać pomocy i schronienia. Niestety, gdy przyjechali, na dworcu nie było bezdomnych.
- W ciągu dnia, jak jest ciepło, to ich nie ma - mówiła pracownica kolei. - Schodzą się dopiero około godz. 18.
Miejscy strażnicy i pracownica pomocy społecznej ruszyli więc w miasto. Mówili bezdomnym koczującym na ławkach i przystankach, gdzie mogą się wykąpać, zmienić ubranie, mówili o ośrodku prowadzonym przez Caritas.
- A oni nam odpowiadali, że to wszystko wiedzą - zapewnia Adam Waś komendant Straży Miejskiej w Świnoujściu. - Ale takie życie wybrali i mają do tego prawo. No i to prawda. Nie możemy kogoś ukarać tylko za to, że siedzi na ławce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?