Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez dymka w knajpie. Sprawdziliśmy, jak to wygląda w szczecińskich lokalach

Andrzej Kus
W klubie Hormon trwają jeszcze ostatnie prace przy tworzeniu sali dla palących.
W klubie Hormon trwają jeszcze ostatnie prace przy tworzeniu sali dla palących. Fot. Andrzej Szkocki
Za nami pierwszy dzień obowiązywania zakazu palenia m.in. w lokalach gastronomicznych. Sprawdziliśmy, jak przygotowali się do niego właściciele szczecińskich restauracji oraz pubów.

- Mieliśmy dwa wyjścia: albo pogodzić się z losem i wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni na dostosowanie lokalu do nowych przepisów, albo pozwolić ludziom na wychodzenie na zewnątrz - mówi Jacek Szkudlarek z klubu Hormon w Szczecinie. - Wiadomo, że to drugie wiąże się z dodatkowymi utrudnieniami, dlatego nie zastanawialiśmy się długo. Zrobiliśmy w klubie przemeblowanie, zamontowaliśmy odpowiedni sprzęt do wentylacji pomieszczeń. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak egzekwować przepisy.

Szkudlarek nie ukrywa, że był za wprowadzeniem tego przepisu. Przyznaje, że częściej spotyka się z głosami poparcia klientów Hormona.

Inne rozwiązanie wybrali prowadzący lokal "Cafe Prawda" na szczecińskim Podzamczu. Tutaj wprowadzono całkowity zakaz palenia. Nie zdecydowano się na stworzenie strefy dla niepalących.

- W poniedziałek przyszły dwie osoby, które spytały, czy mogą w środku zapalić. Gdy usłyszały, że nie ma takiej możliwości, wyszły - wspomina Justyna Krawczyk, barmanka. - Mam wrażenie, że mimo wszystko nie ubędzie nam przez ten przepis klientów. Być może będzie ich nawet więcej. Do lokalu znacznie przyjemniej się chodzi, gdy nie czuć w powietrzu dymu z papierosów.

Zapytaliśmy policjantów, w jaki sposób zamierzają egzekwować nowe prawo. Straż miejska póki co nie ma do tego uprawnień.

- Nie planujemy nalotów na kluby i weryfikowania tego, czy lokale są prawidłowo oznaczone i przestrzegany jest ten przepis - usłyszeliśmy w komendzie wojewódzkiej policji. - Oczywiście, jeśli będziemy wzywani do tego typu interwencji - będziemy interweniowali. Możemy ukarać osobę łamiącą przepisy mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych. Oczywiście w grę wchodzi również pouczenie. Nie każda nasza interwencja musi się kończyć postępowaniem mandatowym.

Kontrole przeprowadzać może również sanepid. Renata Opiela, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie przekonuje, że i oni jednak nie będą robili niepotrzebnego zamieszania.

- Automatycznie wpisaliśmy to w zakres naszych kontroli - mówi. - Nie planujemy żadnych nalotów. Będziemy prowadzili szeroką akcję informacyjną i edukacyjną. Ludzie najpierw muszą się przyzwyczaić do nowego przepisu. Może się zdarzyć, że ktoś zostanie ukarany. Restauratorzy, którzy nie będą mieli oznakowanego lokalu zapłacą nawet dwa tysiące grzywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński