Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo drogi wiceprezydent

Ynona Husaim-Sobecka, 4 stycznia 2006 r.
Za 19 miesięcy rządów byłego wiceprezydenta Mirosława Czesnego szczecinianie zapłacili 323 tysiące złotych. Zapytaliśmy prezydenta i radnych, co miasto otrzymało za taką kwotę.

Koszty poniesione przez podatników

Koszty poniesione przez podatników

* pensja (10,5 tys. zł miesięcznie) - 199 tys. zł
* delegacje - 51.708 zł
- krajowe 13.444 zł
- zagraniczne 38.264 zł
* wydatki z karty kredytowej - 21.390 zł
* wydatki za samochód (naprawy i paliwo) - 34.032 zł
* wynajęcie mieszkania - 16.650 zł

"Głos" podsumował ile za półtora roku rządów zapłaciliśmy Mirosławowi Czesnemu z miejskiej kasy. Nie byliśmy drobiazgowi. Pominęliśmy zatrudnienie asystentki, wydatki na papier firmowy, wizytówki, pieczątki, czy drobne przekąski, które otrzymuje każdy wiceprezydent. Nie policzyliśmy także kosztów rozmów telefonicznych, również tych komórkowy. A jak każdy wyższy urzędnik Czesny miał on nieograniczony limit. Daliśmy sobie spokój z wyliczeniem odprawy dla jego poprzednika. I tak dało to kwotę 17 tysięcy miesięcznie.

- To nie jest tak, że Czesny nic nie zrobił - mówił prezydent Marian Jurczyk, uzasadniając wniosek o jego odwołanie. - Spodziewałem się więcej. Po głębokiej analizie doszedłem do wniosku, że jak na 19 miesięcy nie jestem w pełni zadowolony z jego pracy.

Mirosław Czesny miał być lekiem na zastój gospodarczy i marny rozwój miasta. Jurczyk twierdził, że to fachowiec z Łodzi, który ma kontakty w Warszawie i wiele może dla nas zdziałać. Po półtora roku panowie rozstali się z hukiem. Pożegnanie poprzedziła potężna awantura, której świadkami była połowa magistratu.
Skompromitował miasto

- Wiceprezydent Czesny rozreklamował Szczecin na całą Polskę - przyznaje radny Bartosz Arłukowicz. - Wysłał urzędników do Kapsztadu, by ściągnęli inwestora. Okazało się, że kapitał zakładowy tej spółki wynosił koło 13 euro. To bilet do Koszalina kosztuje chyba więcej. Wiele do zawdzięczenia ma naszemu miastu Antoni Ptak, który chyba zrozumiał, że jego człowiek, to nie jest najwyższych lotów menadżer. Oprócz skompromitowania Szczecina niczym wielkim się nie zasłużył.

Zdaniem Arlukowicza lepiej było wydać te pieniądze na remont hospicjum dziecięcego, na co było potrzeba zaledwie 200 tys. zł lub całodobowego żłobka.
Zdaniem klubu radnych Od Nowa rządy Czesnego, to ogromna strata jaką poniosło nasze miasto.

- Na szczęście naszemu klubowi radnych Od Nowa udało się zapobiec pomysłowi pana Czesnego na wybudowanie hipermarketu na Gontynce - twierdzi Małgorzata Jacyna-Witt, szefowa klubu. - Niestety, blokowanie uchwalenia studium zagospodarowania przestrzennego Szczecina przez wiceprezydenta i kontynuowanie tego przez jego następcę, pana Leszka Dlouchego może doprowadzić do wielu poważniejszych strat dla naszego miasta.

Dlouchy nie lepszy

Jędrzej Wijas z SLD twierdzi, że 323 tysiące złotych, które Szczecin zapłacił za pracę Czesnego, to jeszcze nic w porównaniu z prawdziwymi kosztami, które poniosło miasto przez jego działalność.

- Panu Czesnemu przede wszystkim zawdzięczamy referendum, w którym większość szczecinian i elit politycznych przejrzała na oczy i dostrzegła, co robi prezydent Marian Jurczyk - dodaje Jędrzej Wijas. - Byliśmy świadkami pięknych narracji, które wprowadzały w świat ułudy prezydenta. Niektórzy radni podnosili nieracjonalność pomysłów, ale jak się okazało, nawet teraz takie opowieści są snute. Co prawda już bez tego uroku, ale podtrzymuje je wiceprezydent Leszek Dlouchy, który twierdzi, że wybuduje aquapark i halę widowiskowo-sportową. Trzeba zresztą uczciwie przyznać, że następca Czesnego, Leszek Dlouchy wcale nie jest od niego lepszy.

Wiceprezydent Leszek Dlouchy jako fachowiec został sprowadzony z Wrocławia.

- Żyjemy w takich czasach, że co innego człowiek mówi, a co innego robi. Prezydent Czesny miał świetny dar przekonywania i ja wierzyłem w to wszystko. Okazało się, że nie wszystko się sprawdziło - przyznał prezydent Marian Jurczyk.

Mirosław Czesny nadal jest pracownikiem Urzędu Miejskiego. Od chwili swojego odwołania przebywa na zwolnieniu lekarskim. Tuż przed świętami przedłużył je o kolejny miesiąc.

OBIETNICE CZESNEGO

Mirosław Czesny obejmując stanowisko obiecywał ściągnięcie funduszu unijnych i inwestorów. Po firmy z duża gotówką osobiście jeździł na targi nieruchomości w całej Europie, a nawet wybrał się do Stanów Zjednoczonych,. Zasłynął jednak wycieczką dwóch urzędników do Kapsztadu, którzy pojechali na zaproszenie Deutsch Africa. Wbrew opinii wywiadowni gospodarczej, która alarmowała, że jest to niewiarygodna firma, chciał powierzyć jej zagospodarowanie lotniska w Dąbiu. Porażką były negocjacje z Ministerstwem Skarbu dotyczące budynku Odry.
Za jego czasów udało się uzyskać z Unii Europejskiej dofinansowanie remontu ulicy Krzywoustego i budowę dwóch mostów w ciągu Autostrady Poznańskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński