MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Barbara Rawecka, burmistrz gminy Chojna: Punkt żłobkowy, Dolina Miłości i woda w kranie

Katarzyna Świerczyńska
Katarzyna Świerczyńska
Barbara Rawecka
Barbara Rawecka archiwum prywatne
Rozmowa z Barbarą Rawecką, burmistrzem gminy Chojna.

To pani druga kadencja. Dlaczego chce pani nadal rządzić gminą?

To wyzwanie dla człowieka, a jednocześnie mam świadomość, że nie spełniłam wszystkich obietnic w poprzedniej kadencji. Przypomnę, że nie był to łatwy czas, ponieważ mieliśmy dwa lata utrudnień związanych z covidem i nie wszystko było od nas zależne, wiele rzeczy po prostu się opóźniło. Kocham swoją gminę i uważam, że mam tu jeszcze dużo do zrobienia, chciałam się jeszcze raz sprawdzić i móc stwarzać ludziom jak najlepsze warunki do życia tutaj.

Ta walka o urząd wcale nie była łatwa, bo musiała pani zmierzyć się ze swoim kontrkandydatem w II turze.

Startując w wyborach, zawsze trzeba mieć dużo pokory, zawsze wyborcy oceniają człowieka przez różne pryzmaty, z różnego punktu widzenia. To, co wydaje się człowiekowi, że jest dobre, okazuje się, że nie wszystkim się podoba. Dlatego nad wyborami i ich wynikiem zawsze pochylam się z dużą pokorą. Szanuję decyzję każdego wyborcy, dużo rozmawiałam i rozmawiam z mieszkańcami, wiem, z czego są niezadowoleni, wiem, co chcieliby zmienić czy poprawić. Nie zawsze jest to w zasięgu kompetencji burmistrza i o tym też rozmawiamy. To na mnie spada odpowiedzialność niemal za wszystko, mimo że np. to nie gmina jest zarządcą części dróg. Ludzie chcą mieć dobre drogi i chodniki, a niekoniecznie zastanawiać się, czy odpowiada za to ktoś inny niż gmina.

Najważniejsza rzecz, której nie udało się zrealizować w poprzedniej kadencji?

Punkt żłobkowy. Mieliśmy projekt, został zrobiony przetarg, ale przez pandemię koszty realizacji inwestycji wzrosły dwukrotnie. Nie byłam w stanie zmierzyć się z tym finansowo. I to jest jeden z ważnych dla mnie punktów do zrealizowania na tę kadencję. To coś, co będzie przecież decydowało o komforcie życia i zadowoleniu młodych mieszkańców gminy.

A z czego jest pani najbardziej dumna?

Z kilku rzeczy. Pomimo tych covidowych ograniczeń, które tak ciągle wspomina, jestem dumna z inwestycji, które udało się zrealizować. To na przykład modernizacja zabytkowego budynku Szkoły Podstawowej nr 1. Pozyskałam na ten cel środki rządowe. Udało się także za pieniądze z Polskiego Ładu zrobić trzy świetlice wiejskie, wyremontować drogi, chodniki i rozpocząć budowę ścieżek rowerowych.

Najważniejsze wyzwanie na tę kadencję?

Inwestycje wodno-kanalizacyjne. Mamy w gminie osadę Lisie Pola, która leży pomiędzy Lisim Polem i Strzelczynem. Tam do tej pory nie ma bieżącej wody. To będzie moja największa radość, jeśli ludzie, którzy w XXI wieku nie mają w domach bieżącej wody, wreszcie ją będą mieli. Z kolei w Chojnie chcemy zrobić drugi zbiornik na ścieki, chcemy wymienić rury wodociągowe, częściowo przecież jeszcze poniemieckie, azbestowe czy nawet ołowiane. To też budowa oczyszczalni w Grzybnie, lada moment będziemy ogłaszać przetarg na tę inwestycję.

Muszę zapytać o turystykę. Gmina Chojna ma spektakularne zabytki, ma przepiękną przyrodę, ma dostęp do przepięknych nadodrzańskich terenów, a jakoś nie widzę tłumów, które przyjeżdżają do was spędzać wolny czas.

Ja się zgadzam, ale cały czas działamy intensywnie, aby to poprawić. To między innymi rozpoczęcie inwestycji związanych ze ścieżkami rowerowymi, chcemy bardzo móc przyciągać turystę rowerowego, w tym widzę szansę dla gminy. To nie jest też tak, że nic nie zostało zrobione. Moje Centrum Informacji Turystycznej organizuje przecież zwiedzanie kościoła mariackiego wraz z wieżą widokową. Każdy, kto zobaczy Chojnę i okolice w góry, jest zachwycony, te widoki robią wrażenie. Remontujemy też Bramę Barnkowską, którą chcemy częściowo przeznaczyć na fragment przyszłego muzeum…

No właśnie, Chojna wciąż nie ma własnego muzeum. Aż trudno w to uwierzyć.

Na to potrzebne są pieniądze i staramy się te środki pozyskać. Plan na muzeum jest taki, że nie będzie to tradycyjne muzeum, ale właśnie muzeum zrobione w kilku lokalizacjach, nowoczesne. Liczymy też na przychylność decydentów w kwestii pieniędzy na nasze zabytki. W ubiegłym roku mieliśmy tu u nas sejmową komisję do spraw kultury, parlamentarzyści obiecali, że wesprą nas w pozyskaniu pieniędzy na ten cel. Obecnie w ramach jednego z programów będziemy remontować kolejne bramy i mury obronne.

Skoro jesteśmy przy atrakcjach gminy, to przypomnę, że słynna Dolina Miłości znajduje się właśnie w gminie Chojna, w Zatoni Dolnej. Miejsce, które jest obecnie w opłakanym stanie. Ma pani na to jakiś pomysł?

Dolina Miłości w ostatnim czasie była zarządzana przez Federację Zielonych „Gaja”, niedawno została przekazana Nadleśnictwu Chojna. Jestem po rozmowach z nadleśniczym na ten temat. Najpilniejsza sprawa to udrożnienie ścieżek i tym zajmą się leśnicy. Potem będziemy wspólnie aplikować o środki zewnętrzne, aby odnowić mostki, przejścia wszystkie, tablice. Niestety ta infrastruktura nie wytrzymała starcia z przyrodą. To wszystko musi być naprawdę solidnie zrobione i mam nadzieję, że to się uda. Dolina Miłości to jedno z moich ulubionych miejsc w gminie. Zależy mi też bardzo na współpracy z ościennymi gminami. Bo wbrew pozorom Chojna ma turystów, ale musimy wspólnie pracować, żeby zatrzymać ich u siebie na dłużej i tworzyć wspólną ofertę.

Wróćmy do Chojny. Przyjeżdżam tu jako turystka, chcę zwiedzić kościół, zobaczyć ratusz. Plac pomiędzy nimi nie zachęca do tego. Przecież to powinno być najbardziej reprezentacyjne miejsce w mieście.

Mogę obiecać, że to się wkrótce zmieni, ponieważ współpracujemy w tym temacie z Zachodniopomorskim Uniwersytetem Technologicznym. Byli u nas studenci razem z opiekunami, przeprowadziliśmy już m.in. prace archeologiczne, jest zrobiona dokumentacja, która pozwoli nam aplikować o środki na zagospodarowanie tego terenu tak, aby był przyjazny dla mieszkańców i atrakcyjny dla turystów, żeby można było posiedzieć, zjeść loda, podziwiać zabytki.

To kiedy mogę przyjechać do Chojny, aby w takich pięknych okolicznościach zjeść lody na placu?

Myślę, że za dwa lata. Dodam tylko, że ta współpraca z ZUT-em dotyczy także całego zielonego terenu aż do pomnika Jana Pawła II oraz części plantów przy murach. To oczywiście jeszcze mnóstwo pracy, w tym uzgodnienia konserwatorskie, ale wierzę, że to wszystko się uda.

Od czego pani rozpoczęła urzędowanie po wyborach?

Ja tego tak nie rozgraniczam, że jednego dnia coś zakończyłam, kolejnego coś rozpoczęłam. Moja praca nad inwestycjami, nad problemami mieszkańców, cały czas trwa. Na spotkania ze mną każdego tygodnia przychodzi co najmniej kilkanaście osób. Tak było przez poprzednią kadencję i chcę, żeby tak było nadal.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński