Sprawa może nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie lekarz ze szpitala MSWiA. U jednej z badanych kobiet stwierdził stan poporodowy. Dziecka przy niej nie było i nie mówiła, co się z nim dzieje.
Lekarz powiadomił policję W trakcie rozmowy kobieta przyznała się, że ciało dziecka wyrzuciła do śmietnika. Policjanci znaleźli je w kontenerze przy ul. św. Łukasza. Kobieta mówiła, że w chwili narodzin dziecko było martwe. Okoliczności wydarzenia nie są znane. Ze względu na stan zdrowia kobiety nie można jej przesłuchać - została przewieziona do szpitala w Zdrojach.
Prokuratura zarządziła dalsze badania noworodka.
- Musimy stwierdzić, jaka była przyczyna śmierci - mówi prokurator Stanisław Felsztyński. - W zależności od opinii, zostaną podjęte kolejne czynności. Zobaczymy, czy do śmierci dziecka nie przyczyniła się żadna osoba postronna. Badania odpowiedzą na pytanie, czy w organiźmie dziecka nie ma np. substancji toksycznych.
Prokuratura wszczęła postępowanie karne wobec matki dziecka. Sprawdzi, czy nie doszło do przestępstwa - pozbawienia życia noworodka przez matkę pod wpływem silnego stresu wywołanego
porodem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?