W poprzednim roku AZS przegrał finał II ligi z Sudetami Jelenia Góra. W tym roku powtórki z rozrywki miało nie być. Niestety dla szczecinian, była.
Rok temu pojawiła się również okazja do kupna dzikiej karty na grę w I lidze. Jej koszt wynosił 70 tysięcy złotych. Klub, starający się o dziką kartę musiał również przedstawić gwarancje budżetowe na 400 tys. złotych. W poprzednim roku dzikich kart do wykupienia były trzy, a chętnych sześć zespołów. AZS miał duże szanse na przyznanie mu przez Polski Związek Koszykówki wejściówki do I ligi, ale wtedy szczeciński klub się na to nie zdecydował. Wniosku w centrali nie złożył. Prezesi tłumaczyli się wtedy zbyt małą ilością potencjalnych partnerów, którzy mogliby wesprzeć klub w I lidze.
Podtrzymać zainteresowanie
Czy teraz sytuacja jest inna?
- Generalnie warto zainwestować w dziką kartę - mówi prezes AZS, Zbigniew Nagay. - Już drugi sezon z rzędu byliśmy o krok od awansu. Zainteresowanie koszykówką w Szczecinie wzrosło, co widać najlepiej po liczbie kibiców na naszych meczach. Nasz klub w I lidze pewnie podtrzymałby to zainteresowanie - dodał Nagay.
Problem zrodził się z kolei w innym miejscu. Nie wiadomo, czy choć jedna dzika karta będzie w ogóle do kupienia. Jeżeli w Polskiej Lidze Koszykówki Polonia 2011 Warszawa połączy się Polonią Gaz Ziemny Warszawa w najwyższej klasie rozgrywkowej zwolni się jedno miejsce. Jeżeli PZKosz zaprosi w ten wakat pierwszoligowy Zastal Zielona Góra (mówi się o tym dużo), wtedy zwolni się miejsce na zapleczu ekstraklasy i możliwość kupna dzikiej karty będzie wchodziła w grę.
Gorzej jeżeli centrala pomoże mozolnie odbudowującemu się Śląskowi Wrocław, który gra w II lidze. Wtedy w I lidze dalej miejsc nie będzie. Inna opcja mówi o pomocy centrali dla spadających z I ligi rezerw Asseco Prokomu Sopot. Jeżeli zespół ten zostanie na zapleczu PLK, trzeba będzie stworzyć miejsce dla kolejnej ekipy.
Trzeba już wpłacać
Sternicy AZS nie ukrywają, że mają już powoli dość drugiej ligi. Tyle tylko, że nadal oczekują wsparcia innych sponsorów.
- Sam koszt karty to tylko jedna rzecz, dużo ważniejszy jest budżet klubu w przyszłym sezonie. A ten będziemy musieli mieć oczywiście większy niż w II lidze, czyli na poziomie 300-500 tys. złotych - zaznaczył prezes Nagay.
Być może w sprawę pozyskania dzikiej karty mocniej włączy się również Miasto, które dostrzega rosnącą koniunkturę na koszykówkę w Szczecinie. Już do końca maja należałoby wpłacić pieniądze na dziką kartę, z kolei do połowy czerwca trzeba by przedstawić pozostałe formalności, w tym między innymi gwarancje budżetowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?