AZS przyciągnął Linę

Już w sobotę 29 września zaczyna się sezon zaplecza ekstraklasy. Wszystkie drużyny kończą okres przygotowawczy. Dla koszykarzy AZS-u był on wyjątkowo wymagający. Nowy trener zespołu, Czesław Daś, nie zamierzał oszczędzać żadnego z graczy.

Choć na początku mogło mieć to przełożenie na wyniki w sparingach, to w ostatnim turnieju już mieć nie powinno. Akademicy przywieźli z wrocławskiego wyjazdu dwie porażki. Przegrane ze Śląskiem Wrocław 70:95 oraz Stalą Ostrów Wielkopolski 71:79 nie nastrajają dobrze przed początkiem sezonu. Na wyróżnienie zasługuje jedynie dwóch Maciejów: będący w wysokiej formie Raczyński oraz Majcherek, który w meczu ze Śląskiem rzucił 24 punkty. Na finiszu leczenia kontuzji jest Łukasz Pacocha, który do soboty ma być w optymalnej dyspozycji. Reakcją na brak zmiennika dla Krzysztofa Mielczarka był transfer, dokonany w ubiegłym tygodniu.

Do kadry Akademików dołączył Adam Linowski. Mierzy równo dwa metry, najczęściej gra na pozycji nr 4. Poprzednimi klubami Linowskiego były m.in. Legia Warszawa, AZS Warszawa oraz AZS Polfarmex Kutno. Zawodnik ten, od kilku tygodni, przebywał w Szczecinie na testach.

- Miałem oferty z kilku innych drużyn, jednak zdecydowałem się na grę w AZS - komentuje nowy podkoszowy w AZS. - Z włodarzami klubu byłem w kontakcie od dłuższego czasu, teraz pozostało dopełnić formalności.

Przygotowania w Stargardzie były nieco inne. Gra Spójni falowała: zespół trenera Tadeusza Aleksandrowicza wygrali memoriał Romana Wysockiego, aby w kolejnym turnieju w Brzegu Dolnym przegrać wszystkie mecze. Ostatnim testem przed nadchodzącym sezonem, był zwycięski sparing z Politechniką Poznań. Spotkanie to zakończyło się wynikiem 91:62, a najskuteczniejszym graczem był Adam Parzych, który rzucił 20 punktów.

Pierwszym rywalem Spójni będzie faworyt do awansu - Śląsk Wrocław. AZS zmierzy się ze Startem Lublin.