Od kilkunastu dni w Szkole Podstawowej w Reptowie jest niespokojnie. Na budynku i w środku wiszą plakaty, nawołujące dyrektora Mariusza Dubojskiego, by nadal pełnił swoją funkcję. Ten chce odejść, bo uważa, że nie może dogadać się z Julitą Pilecką, wójtem gminy Kobylanka.
Wczoraj w sali gimnastycznej, na wniosek rodziców zwołano zebranie, by strony konfliktu przedstawiły swoje stanowiska.
- Niech pan nas nie zostawia - błagali rodzice i nauczyciele. - Nie wyobrażamy sobie szkoły bez pana!
W sali obecni byli uczniowie z transparentami. "Dyrektorze! Szkoła bez Ciebie już nie będzie taka sama. Zostań!", "Murem za dyrektorem", "Mariusz Dubojski - najlepszym dyrektorem" - to niektóre napisy, które można przeczytać w budynku i jego okolicy. Uczniowie w tym tygodniu przyszli do szkoły ubrani na czerwono, w ramach poparcia działań dyrektora.
Poszło o dodatki i arkusz
- Jednego dnia jestem bardzo złym dyrektorem, bo złożyłem arkusz organizacyjny bez konsultacji, której de facto i tak nie było - mówi Mariusz Dubojski, dyrektor Szkoły Podstawowej w Reptowie. - Awantura, że ludzi nie zwalniam. W marcu odcięto mi dodatek motywacyjny, a potem funkcyjny, bo jest wyższy od tych, które dostają dyrektorzy innych szkół. W kwietniu złożyłem wniosek, by w ramach swojej pracy jeździć po gminie uczyć przedmiotu edukacji dla bezpieczeństwa. Do dziś odpowiedzi nie dostałem.
Wójt przedstawiła na spotkaniu swoje stanowisko.
- Sprawę dodatku funkcyjnego mogliśmy zmienić na dwa sposoby- mówi Julita Pilecka, wójt Kobylanki. - Albo za porozumieniem stron, co jest prostsze, albo za pomocą wypowiedzenia zmieniającego. Skutek ten sam, czyli 50 zł mniej pensji. Dyrektor sam wybrał wypowiedzenie zmieniające warunki umowy o pracę w zakresie dodatku funkcyjnego. Nawet by mi do głowy nie przyszło, że dyrektor nie zgodzi się na nowe warunki. To zaś oznacza, że odchodzi. Ale robi to z własnej woli.
Dyrektor mówi, że nie chodzi mu o niego lecz o losy szkoły. Nie chce nikogo zwalniać. Wójt zaproponowała od nowego roku szkolnego cięcia, na które on zgodzić się nie chce. Jego zdaniem, za mocno zachwiałoby szkołą zwolnienie od 7- 10 osób, na 26 w niej pracujących, a także zabranie godzin świetlicy czy bibliotece.
- Co zrobimy z naszymi dziećmi, nie jesteśmy rolnikami, żeby zejść z pola i zająć się dzieckiem! - wykrzykiwali wczoraj rodzice. - Pracujemy w Szczecinie, dojeżdżamy. Świetlica musi być czynna jak teraz!
Będzie mniej dzieci
Julita Pilecka zapewniała na spotkaniu, że cięcia będą w etatach, a nie w osobach. Obiecywała też dostosowanie godzin pracy świetlicy tak, by pasowały rodzicom. Wójt Kobylanki uważa, że zmiany które chce wprowadzić są podyktowane tym, że od września br. w szkole w Reptowie zmniejszy się liczba oddziałów, a dzieci z Kobylanki będą już się uczyć u siebie.
- Nie uważam, bym inaczej traktowała dyrektora Dubojskiego niż innych - zapewnia wójt Kobylanki. - Nie odbyły się spotkania dotyczące arkuszy organizacyjnych, to błąd przyznaję. Na uczenie edukacji dla bezpieczeństwa zgodziłam się ustnie. Musimy wprowadzić zmiany w funkcjonowaniu szkół. Moim zadaniem jest szukanie oszczędności. Pieniądze muszą być wydawane z sensem, ale bez szkody dla dzieci. Nie zgadzam się z czarną wizją roztaczaną przez dyrektora.
Na spotkaniu nie doszło do żadnego przełomu. Dyrektor Mariusz Dubojski zapowiedział, że odchodzi z pracy. Stanowisko to objął w 2015 roku. Nauczyciele, rodzice i dzieci nadal o niego walczą.
Zobacz też: stanowisko Mariusza Dubojskiego, dyrektora Szkoły Podstawowej w Reptowie
Zobacz też: stanowisko Julity Pileckiej, wójt gminy Kobylanka
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?