Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobus komunikacji miejskiej w Świnoujściu nie zabrał pasażerów. Dyrektor przeprasza

ha
- Taka sytuacja nigdy nie powinna się zdarzyć - mówi Kazimierz Reimus, dyrektor miejskiej komunikacji.
- Taka sytuacja nigdy nie powinna się zdarzyć - mówi Kazimierz Reimus, dyrektor miejskiej komunikacji. Fot.. gs24.pl
Jeden z niedzielnych kursów komunikacji miejskiej do Karsiborza nie zabrał oczekujących na przystanku. Kierowca nawet nie podjechał na przystanek. Stanął na innym stanowisku, a potem pusty odjechał. Kierowca może za to stracić premię.

- Autobus miał odjechać z przystanku przy promach o godzinie 12.10 - opowiada nam jedna z niedoszłych pasażerek Barbara Mikulska. - Stało nas kilka osób. Kierowca podjechał na przystanek, z którego odjeżdżają autobusy do Międzyzdrojów. A po chwili pusty pojechał w stronę Karsiborza. A my zostaliśmy.

Jak twierdzi pani Barbara ludzie stali na przystanku zdezorientowani. Najpierw myśleli, że może autobus ma awarię i zaraz podjedzie drugi. Ale tak się nie stało.

- W końcu część wróciła promem do centrum, inni zaczęli dzwonić, żeby po nich przyjechali samochodami - mówi pani Barbara. - Kilka osób zrzuciło się i wzięło taksówkę. Mnie akurat zabrała miła pani, po którą przyjechał ktoś z rodziny samochodem.

Pani Barbara zgłosiła całą sytuację dyspozytorowi Komunikacji Autobusowej. O wszystkim wie także dyrektor KA Kazimierz Reimus.

- Bardzo przepraszam wszystkich, którzy chcieli jechać tym kursem - powiedział.

Bądź na bieżąco - zasubskrybuj news'y ze Świnoujścia
Jak mówi, kierowca z pewnością chciał zrobić przysługę ludziom, których przywiózł pod prom z poprzedniego kursu.
- Dlatego zatrzymał się nie na tym przystanku, na którym powinien, tylko najbliższym przy przeprawie - opowiada Kazimierz Reimus. - Ale to go nie usprawiedliwia. Powinien był wysiąść i zaprosić pasażerów, którzy czekali na kurs do Karsiborza na właściwym przystanku.
Za tego typu przewinienie kierowcy karani są zwykle zabraniem premii, połowy albo całej. W tym miesiącu dodatkowe pieniądze straciło dwóch. Jak będzie w przypadku tego kierowcy, dyrektor nie potrafił wczoraj odpowiedzieć na to pytanie.
- Jakąś karę ponieść musi - zaznaczył. - Ale najpierw chcę z nim porozmawiać, a potem podejmę decyzję.
Dodał również, że w związku z warunkami szczególnie uczula kierowców jeżdżących po prawobrzeżu, aby w razie konieczności poczekali minutę czy dwie.
- Na przykład na innych autobus, z którego pasażerowie przesiadają się. Albo na prom, jeśli będzie trochę opóźniony - wyjaśnia Kazimierz Reimus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński