MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 0:3 (kibice, doping): Święto na trybunach, popsute po meczu [wideo]

Maurycy Brzykcy, Przemysław Sierakowski (wideo)
Mecz Pogoń Szczecin - Legia Warszawa
Mecz Pogoń Szczecin - Legia Warszawa Andrzej Szkocki
Kto był na spotkaniu Pogoni Szczecin z Legią Warszawa, bądź oglądał je w telewizji wie, że kibice obu ekip na trybunach spisali się bardzo dobrze. Gorzej było z przeniesieniem tego poza szczeciński obiekt.

**>>>

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 0:3. Edi Andradina: Dla nas to nie był mecz przyjaźni [wideo]

**

Trwają od lat przyjaźń kibiców Legii i Pogoni nie wszystkim się podoba. Oczywiście większość zagorzałych sympatyków obu ekip zgodą się chwali, jednak są i tacy, którzy na to narzekają. I teraz mówimy o piłkarskich fanach. Przyjaźń Legii i Pogoni coraz mniej przemawia jednak do zwykłych mieszkańców Szczecina, gdyż kibice nie dają im zwyczajnie takich podstaw.

Legia w Szczecinie "urzędowała" już właściwie na dwa dni przed spotkaniem. Na Deptaku Bogusława, który stał się punktem spotkań fanów, śpiewy było słychać już od czwartkowego wieczoru. W piątek było jeszcze "weselej", odpalono race i do wczesnych godzin rannych wspierano obie ekipy. Gorzej, że doniesienia o nagannym zachowaniu futbolowych fanatyków docierały nie tylko z miejsc, gdzie znajdują się ogródki piwne i puby, ale również z pociągów. Warszawscy kibice mieli bez ogródek traktować pasażerów jednego z nich i cała sprawa rozeszła się sporym niesmakiem już w sobotę, gdy do spotkania pozostało niemal cały dzień.

Sobota przebiegała już w miarę spokojnie. Grupki fanów, sukcesywnie dobijane żarem lejącym się z nieba, powoli snuły się ulicami Szczecina, co jakiś czas skandując hasła o przyjaźni. Im bliżej meczu, tym więcej fanów w okolicach stadionu i więcej policji asekurującej ich. Upał tak dał się kibicom we znaki, że doping podczas spotkania, choć nie ustawał nawet na dwie minuty, był dość monotonny. Na szczęście później fani zaprezentowali kilka żwawszych przyśpiewek, a przede wszystkim zademonstrowali olbrzymią flagę, która, jak to zwykle bywa, została opatrzona racami. Ten element dopingu, zaprezentowany w końcówce, musiał budzić uznanie.

Szkoda tylko, że niemal cały efekt został zepsuty przez zachowania niektórych kibiców po spotkaniu, a właściwie w środku nocy. Zabawa ze stadionu przeniosła się bowiem znowu na Deptak, a tam doszło do starć z policją, która wypisywała mandaty jak na zawołania. W jej stronę poleciało kilka butelek, a stróże prawa potraktowali najbardziej krewkich osobników gazem. Dostało się także postronnym ludziom, którzy na deptak wcale nie trafili po meczu, oraz niektórym szybom i witrynom. Poprawa wizerunku kibica w oczach postronnych mieszkańców nie ulegnie więc szybkiej poprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński