Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pożarze w Pyrzycach. Ogień rozpoczął się od dziecka?

Grzegorz Drążek
Pożar wybuchł tuż przed godziną 11.30. W ogniu stanął budynek przy ulicy Niepodległości. Stoi on pomiędzy tą ulicą a ulicą Różaną. W Pyrzycach mówi się o nim, że to baraki socjalne.
Pożar wybuchł tuż przed godziną 11.30. W ogniu stanął budynek przy ulicy Niepodległości. Stoi on pomiędzy tą ulicą a ulicą Różaną. W Pyrzycach mówi się o nim, że to baraki socjalne. Grzegorz Drążek
W Pyrzycach spłonął budynek wielorodzinny. Ponad sześciedziąt osób ulokowano w internacie szkolnym. W okolicy ulicy Niepodległości wyłączono prąd i gaz.
Pożar budynku socjalnego w pyrzycachDo pożaru doszło około godziny 11:30. Ogień zauważyły dzieci, które zawiadomiły matkę. Spłonęło 14 mieszkań. Dach nad głową straciły 64 osoby.

Pożar budynku socjalnego w Pyrzycach

Pożar wybuchł tuż przed godziną 11.30. W ogniu stanął budynek przy ulicy Niepodległości. Stoi on pomiędzy tą ulicą a ulicą Różaną. W Pyrzycach mówi się o nim, że to baraki socjalne.

- Dym widzieliśmy po drugiej stronie Pyrzyc - opowiadają młodzi pyrzyczanie, którzy przyszli zobaczyć co się stało przy ulicy Niepodległości. - Kiedy tu przyszliśmy, niewiele było widać. Tak dużo było dymu. Strażacy walczyli z ogniem, ale niewiele można było zrobić.

Wszystko rozpoczęło się w jednym z mieszkań z boku budynku.

- Ogień momentalnie przeszedł na inne mieszkania - relacjonują świadkowie. - Lokatorzy nie mieli czasu, by zabierać ze sobą swój dobytek. Wybiegali w zasadzie bez niczego.

Nikt na razie oficjalnie nie mówi o tym, co było przyczyną pożaru. Niepotwierdzone, ale wiarygodne źródła twierdzą jednak, że pożar spowodowało małe dziecko, które bawiło się zapałkami albo zapalniczką i wtedy podpaliło pościel. Ogień szybko zaczął się rozprzestrzeniać, najpierw w tym mieszkaniu, a po chwili przeszedł na kolejne.

- To budynek w dużej części z drewna i blachy, ogień szedł jak burza z pomieszczenia na pomieszczenie - mówią okoliczni mieszkańcy.

Część ścian zewnętrznych runęła. Strażacy nie mieli szans uratować budynku. Pozostało im dogasić pożar.

- Lokatorzy zdążyli opuścić budynek zanim cały stanął w ogniu - informują strażacy biorący udział w akcji.
Ponad trzydzieści osób ulokowano tymczasowo w internacie pyrzyckiego zespołu szkół. Władze gminy będą teraz szukać dla nich nowego lokum. W Pyrzycach jednak nie ma zbyt wiele mieszkań socjalnych. Nie ma mowy, żeby można było wrócić do budynku przy ulicy Niepodległości. Z niego niewiele zostało i pozostaje go całkowicie rozebrać.

W akcji gaśniczej bierze udział kilkanaście zastępów straży pożarnej. Na miejscu działają strażacy z Pyrzyc i z okolicznych jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. Na miejscu jest policja. W rejonie ulicy Niepodległości i Różanej w Pyrzycach wyłączono prąd i gaz.

- Jakoś musimy sobie poradzić do końca akcji - mówią okoliczni mieszkańcy. - Może grilla rozpalimy, żeby zrobić coś do jedzenia, no bo w domu nic nie ugotujemy.

Burmistrz Pyrzyc, Jerzy Marek Olech informuje, że w internacie Zespołu Szkół nr 2 przy ul. Młodych Techników znajdują się 64 osoby. W spalonym budynku były zameldowane 72 osoby, ale część już w nim nie mieszkała.

- Nie mamy mieszkań zastępczych - przyznał burmistrz. - Właśnie za chwilę zbiera się sztab kryzysowy. W drodze do nas jest już przedstawiciel wojewody. Będziemy zastanawiać się, jak rozwiązać problem wspólnymi siłami. Muszę przyznać, że już zgłaszają się mieszkańcy oferując tymczasowo swoje wolne mieszkania dla poszkodowanych.

Czytaj również:

Wielki pożar w Pyrzycach. Spłonęło 14 mieszkań. O pożarze poinformowały dzieci [zdjęcia]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński