Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Bednarek-Kasza wraca do gry, choć teraz musi znaleźć formę

Rafał Kuliga
Agnieszka Bednarek-Kasza (z prawej) wraca do treningów z pierwszym zespołem.
Agnieszka Bednarek-Kasza (z prawej) wraca do treningów z pierwszym zespołem.
Po długiej przerwie, związanej z kontuzją i męczącą rehabilitacją, na parkiet wraca Agnieszka Bednarek-Kasza, środkowa Chemika Police.

Do Polic przechodziła jako gwiazda. Przed sezonem wymieniało się jej nazwisko w gronie najgłośniejszych, jako siatkarkę, która ma dać zespołowi określony poziom i stabilną jakość. Do Chemika dołączyła z kontuzją, jednak prognozy były dość optymistyczne. Bednarek-Kasza miała ewentualnie ominąć początkowe spotkania, ale po kilku kolejkach powinna być już w pełni sprawna. Wszystko się bardzo przedłużało. Teraz jesteśmy już w połowie rozgrywek, a kibice w Policach wciąż nie widzieli reprezentantki Polski we własnej hali. Bynajmniej nie na boisku.

- Czas zaczął się bardzo wydłużać - mówi, dla oficjalnej strony klubu, Agnieszka Bednarek-Kasza. - Trwało to i trwało, aż w końcu nie chciałam o tym myśleć. Ciągnęło się to od maja i czułam, jakby nie było mnie bardzo, bardzo długo.
Chemik Police minął już półmetek rozgrywek, a Agnieszka Bednarek-Kasza dopiero stawia pierwsze kroki na boisku. W ostatnich spotkaniach pojawiała się w roli zawodniczki zadaniowej. Środkowa beniaminka nie jest jeszcze gotowa do gry w całym spotkaniu. Na pewno też brakuje formy i ogrania. Jednak dobrze, że wraca teraz, kiedy jest perspektywa prawie całej rundy rewanżowej. Bo w tym przypadku doświadczona środkowa bloku może zdążyć odnaleźć formę w fazie play off. A taka zawodniczka, grająca na swoim dawnym poziomie, byłaby ogromnym wzmocnieniem.

- Trudno to jedno wejście na boisko nazwać powrotem - dodaje siatkarka Chemika Police. - Dla mnie to jeszcze takie trochę błądzenie we mgle. . Pomijając już aspekt zdrowotny, problemem staje się brak obycia w przebywaniu na boisku. Nie ma takiego rytmu, tego, co było kiedyś normą. Dopiero po takim doświadczeniu dochodzi się do przekonania, jak wiele czynności, działań i rzeczy, które wcześniej były naturalne i oczywiste, teraz trzeba wyćwiczyć. Mam świadomość, że jeszcze musi minąć jakiś czas, abym dobrze czuła się na boisku, żebym nabrała pewności w każdym zagraniu i była sobą w stu procentach. Oby stało się to jak najszybciej i postępowało z dnia na dzień. Jestem wobec siebie bardzo wymagająca, więc zdaję sobie sprawę, jak wiele pracy jeszcze mnie czeka.

Najbliższe spotkanie ligowe Chemik rozegra ósmego stycznia. Przeciwnikiem podopiecznych Mariusza Wiktorowicza będą Budowlani Łódź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński