Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Administracja: nie mordujemy ptaków. Fundacja: to przestępstwo

Marek Jaszczyński
Do jesieni jeden z otworów wentylacyjnych będzie otwarty, żeby umożliwić kawkom założenie gniazda.
Do jesieni jeden z otworów wentylacyjnych będzie otwarty, żeby umożliwić kawkom założenie gniazda.
Podczas ocieplania budynku przy ulicy Miedzianej w otworach wentylacyjnych zamknięto gniazda ptaków. Administrator bloku zaprzecza, ale po interwencji jeden z otworów został udrożniony.

To prawdopodobnie kawki, które upodobały sobie czteropiętrowy blok w Śródmieściu jako miejsce lęgu. W górnej części domu znajdują się otwory wentylacyjne, które mogłyby posłużyć jako miejsca do założenia siedliska.

- Otwory wentylacyjne z gniazdami są zaślepione - zawiadomiła nas Czytelniczka. - W jednym miejscu ptaki się nie poddały i wydziobały dostęp do gniazda. Pilnowały otworu, często tam wlatywały, wyglądało jakby nawet karmiły młode. Po paru dniach budowlańcy jednak zakratowali otwór. Zastanawiam się, czy nie można by robić budek lęgowych na kominach, tych bliżej krawędzi dachu?

Po tym alarmującym mailu skontaktowaliśmy się z fundacją "Ratujmy Ptaki" okazuje się, że od 1 marca trwa sezon lęgowy dla wszystkich ptaków i nie wolno bez pozwolenia generalnej dyrekcji ochrony środowiska niszczyć siedlisk ptaków.

- To przestępstwo zgodnie z artykułem 181 kodeksu karnego: kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 - tłumaczy Zofia Brzozowska, przedstawicielka fundacji. - Ptaki zbudowały swoje gniazda prawdopodobnie nie w otworach wentylacyjnych, ale wewnątrz w tzw. stropodachu. Jeśli nie ma piskląt to mogły to być jajka.

Na miejscu była straż miejska, która z kierownikiem budowy i przedstawicielem spółdzielni sprawdziła czy w środku są uwięzione pisklęta.

- Po otwarciu otworu nie znaleziono ptaków - mówi Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. Przedstawiciele naszej redakcji byli także na miejscu. Kierownik ekipy przyznał, że w ptaki były widziane przy jednym z otworów, dlatego jedną z kratek zerwano.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oczekuje na informację od spółdzielni zarządzającej budynkiem, która zobowiązana jest do dokładnego sprawdzenia budynku.

Z kolei administracja uważa, że niepotrzebnie rozpętała się afera o rzekome uwięzienie ptaków. Nic takiego nie miało miejsca.
- Nie jesteśmy mordercami, dokładnie sprawdziliśmy nie było tam ani piskląt, ani jajek - mówi Robert Klecha, kierownik administracji spółdzielni mieszkaniowej "Śródmieście". - Sezon lęgowy jeszcze się nie rozpoczął, według naszej wiedzy rozpocznie się w kwietniu. Faktycznie ptaki mogły szukać miejsca do założenia gniazda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński