Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

8 Flotylla Obrony Wybrzeża szuka żołnierzy. 400 etatów wolnych

Hanna Nowak-Lachowska
Praca w wojsku kusi w Świnoujściu i okolicy coraz więcej osób. Taka reklama wyświetla się obecnie na przeprawie promowej w centrum miasta.
Praca w wojsku kusi w Świnoujściu i okolicy coraz więcej osób. Taka reklama wyświetla się obecnie na przeprawie promowej w centrum miasta.
22 osoby przyjęto w tym roku na zawodowych wojskowych. Panie zainteresowane są etatami oficerskimi lub podoficerskimi. Panowie zadowalają się stanowiskiem szeregowy zawodowy.

Większość panów trafiła na stanowisko szeregowy zawodowy do 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. Z racji położenia, świnoujskiej WKU najściślej współpracuje właśnie z flotyllą. Chętni mogą wybrać także jednostki w innych częściach kraju.

Będą zarabiać 2500 złotych brutto. Ale są jeszcze dodatkowe pieniądze. Na przykład także zwana trzynasta pensja i "mundurówka". W zależności od stanowiska to od 2 do nawet 3 tys. złotych netto.

Choć oficjalnie "mundurówka" wypłacana jest na kupno części umundurowania, to w praktyce idzie na to tylko część pieniędzy. Reszta zostaje w kieszeni żołnierza.

Świnoujska Wojskowa Komenda Uzupełnień reklamuję się nawet na tablicach świetlnych na przeprawie promowej w centrum miasta. Wojskowy Komendant Uzupełnień ppłk. dyplomowany Henryk Łomnicki mówi, że chętnie widziałby reklamę pracy w wojsku także na samych promach.

- Czekam na tegoroczny budżet - mówi komendant. - Jak będę wiedział, ile mam pieniędzy, to wtedy niewykluczone, że takie tablice się pojawią na promach. Zależy nam, żeby się reklamować wszędzie tam, gdzie są największe skupiska ludzi.

Większość ludzi, którzy chcą pracować w wojsku, przychodzi do komendy już dobrze zorientowana. Wiedzą, jakie są wymogi.

- Ale zdarza się też tak, że kandydat mówi nam, jakie ma kwalifikacje, a my wskazujemy stanowisko, kierunek jego ewentualnej kariery zawodowej w wojsku. Z każdym zainteresowanym rozmawiamy indywidualnie - dodaje Henryk Łomnicki.
Wśród chętnych, którzy zgłosili się w tym roku, były dwie panie. Ale to nie jedyne kobiety, które chcą pracować w wojsku.

- Panie chcą być raczej na etatach podoficerskich i oficerskich - mówi Henryk Łomnicki. - Dlatego najpierw składają dokumenty do szkół wojskowych z ominięciem naszej placówki. Wnioski przyjmowane są do końca marca. Dopiero wtedy szkoły przekażą nam dane, ile konkretnie pań z naszego regionu chce pracować w wojsku.

Wśród chętnych do pracy w wojsku są osoby, które wróciły z Anglii czy Irlandii. Jak mówi komendant uzupełnień, nie takie znowu małe pieniądze, praca na etacie, zapewnione świadczenia, są dla wielu całkiem atrakcyjne.

- Niektórzy wyjeżdżając myśleli, że już nigdy do kraju nie wrócą. Nie mają pomysłu na swoją przyszłość w Polsce, bo nie byli na to przygotowani. Dlatego często decydują się właśnie na wojsko - dodaje Henryk Łomnicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński