Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo szczypiornistów Pogoni Handball Szczecin

Artur Dyczewski
W sobotę łatwo piłkarzom ręcznym Pogoni Handball nie było. Na zdjęciu z rywalami przepycha się Łukasz Łangowski (z piłką).
W sobotę łatwo piłkarzom ręcznym Pogoni Handball nie było. Na zdjęciu z rywalami przepycha się Łukasz Łangowski (z piłką). Marcin Bielecki
Piłkarze ręczni Pogoni Handball sprawili ogromną niespodziankę i pokonali czwarty zespół I ligi, Grunwald Poznań. Wygraną na pewno wpłynęli na poprawę stanu zdrowia swojego trenera Rafała Białego, który ma problemy z sercem i nie może się denerwować oraz musi unikać stresu.

Pogoń Handball Szczecin - Grunwald Poznań 27:26 (16:11)
Pogoń Handball: Wężyk, Śrudka - P. Biały 9, Krupa 8, Hofman 6, Marcinkian 1, Misiak 2, Smuniewski 1, Guzek, Wolski, Łangowski, Rojek.

Szkoleniowiec dobrze więc zrobił, że zrezygnował z wizyty w hali przy ulicy Twardowskiego, bo na pewno był to mecz dla ludzi tylko o mocnych nerwach.

Rzucił jak król Artur

Od początku spotkania gospodarze grali twardo w obronie i skutecznie w ataku, gdzie ciężar zdobywania goli wzięli na siebie Paweł Biały i Paweł Krupa. W bramce szalał Tomasz Wężyk, który bronił wręcz w nieprawdopodobnych sytuacjach doprowadzając piłkarzy ręcznych z Poznania do białej gorączki. Zdezorientowani goście już do końca pierwszej połowy nie potrafili znaleźć sposobu na bardzo dobrze dysponowanych gospodarzy.

Podczas gdy szczypiorniści odpoczywali w szatni, kibice podziwiali zmagania siedmiu widzów w konkursie - "Rzuć jak król Artur". Trzeba było powtórzyć wyczyn reprezentanta Polski Artura Siódmiaka, który podczas meczu z Norwegią w mistrzostwach świata zdobył zwycięskiego gola rzucając do pustej bramki z niemal 30 metrów. Okazało się, że w Szczecinie jest następca naszego kadrowicza.

24-letni Przemysław Chiliński trafił do bramki i w nagrodę dostał reprezentacyjną koszulkę Damiana Wleklaka z podpisami brązowych medalistów. Szczęśliwy zwycięzca konkursu niemal natychmiast ubrał koszulkę i w takim stroju do końca meczu kibicował Pogoni Handball.

Porwane koszulki

W drugiej połowie na parkiecie rozgorzała bitwa prawie jak pod Grunwaldem w 1410 roku. Zawodnicy obu drużyn często przekraczali przepisy i wędrowali na ławkę kar. W pewnym momencie na boisku było tylko czterech szczypiornistów Pogoni Handball łącznie z bramkarzem. Twardej walki nie wytrzymały tylko koszulki pogoniarzy Radosława Wolskiego i Marcina Hofmana. Ich bluzy zostały porwane i zniszczone.

Ostatnie minuty rozgrzały licznie zgromadzoną publiczność. Ambitnie grający goście na minutę i czterdzieści sekund przed zakończeniem meczu doprowadzili do remisu 26:26. Odpowiedź Pogoni Handball była natychmiastowa i po rzucie Marcina Hofmana gospodarze odzyskali prowadzenie. W nerwowej końcówce błąd gonił błąd, ale na szczęście szczecinianie utrzymali korzystny wynik, choć kończyli pojedynek w osłabieniu. Czerwoną kartkę za faul taktyczny otrzymał Sebastian Smuniewski, ale szczypiorniści Grunwaldu źle rozegrali akcję w ostatnich 11 sekundach.

Pozostałe wyniki 15 kolejki I ligi mężczyzn: Nielba Wągrowiec - Śląsk Wrocław 29:28, Wolsztyniak Wolsztyn - SMS Gdańsk 35:32, Techtrans Elbląg - Ostrovia Ostrów Wlkp. 36:24, Jurand Ciechanów - AZS AWF Warszawa 29:30, Warszawianka - Sokół Kościerzyna 35:29.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński