Pływające w wodzie zwłoki zauważył mieszkaniec Szczecina.
- Szedłem nabrzeżem w kierunku Dworca Głównego. Chciałem odebrać siostrę z pociągu. Na wysokości mostu kolejowego zauważyłem w wodzie człowieka. Choć był kilkanaście metrów od brzegu wyraźnie widziałem głowę, ucho i ramię. Unosił się z prądem - opowiada pan Ryszard.
Prąd znosił ciało w kierunku Trasy Zamkowej. Przez kilkaset metrów pan Ryszard obserwował, gdzie woda znosi zwłoki. W międzyczasie zauważył przejeżdżający patrol policji.
- Zamachałem i powiedziałem co się dzieje - dodaje.
Do akcji wkroczyli strażacy. Musieli użyć łodzi, bo ciało dryfowało w kierunku Wyspy Bielawa.
Po kilku minutach udało się je wyciągnąć na nabrzeże. W tej chwili czynności wykonują technicy kryminalni, prokurator i lekarz.
- Najbardziej prawdopodobna wersja to nieszczęśliwy wypadek lub samobójstwo. Dokładna przyczyna będzie znana dopiero po sekcji zwłok. Nie wykluczamy, że to mógł być wędkarz. Jednak nie znamy na razie jego tożsamości - mówi mł. asp. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.
Mężczyzna nie miał na sobie kurtki. Był ubrany w koszulę, prawdopodobnie flanelową, spodnie i buty typu wojskowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?