Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związek chce głów

Piotr Jasina, 3 listopada 2005 r.
W polickim szpitalu znowu wrze. Zaczęło się od odwołania ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego. Potem były protesty załogi. Ordynatora przywrócono, ale związki nie odpuszczają. Liczą, że posłowie pomogą im odwołać dyrekcję i wspierającą zarząd firmę konsultingową.

Nienajlepszą atmosferę w szpitalu podgrzało klika wydarzeń ostatnich dni. Na piątkowej sesji do dymisji podał się starosta policki zaangażowany w restrukturyzację szpitala przy wsparciu firmy konsultingowej Now How. Tego samego dnia po południu dyrektor szpitala zdjęła z funkcji ordynatora oddziału położniczo-ginekologicznego dr Andrzeja Niedzielskiego, jednego z głównych oponentów restrukturyzacji w wydaniu wspomnianej spółki. W poniedziałek pracownicy solidaryzujący się z odwołanym ordynatorem zaczęli okupować wejście do szpitala. Nie chcieli wpuścić do środka dyrekcji placówki.

Mógł narazić szpital na straty...

- W dokumentacji oddziału położniczo-ginekologicznego wykryliśmy bardzo wiele uchybień, które mogły narazić szpital na bardzo poważne konsekwencje - tłumaczyła dyrektor Wioletta Zboralska. - Np. brakowało udokumentowanych zgód pacjentek na przeprowadzane operacje. To nie pierwsze nasze zastrzeżenie do wykonywanych obowiązków, braku właściwej organizacji oddziału, demonstrowania niezależności. Ordynator konsekwentnie podważa wprowadzany przez nas program restrukturyzacji zaakceptowany przez radę powiatu.

Jestem napiętnowany...

- Nie od dzisiaj jestem postrzegany jako prowodyr działań przeciw firmie, co nie jest prawdą, bo oszczędności, racjonalne gospodarowanie lekami itd. jak najbardziej popieram - podkreśla ordynator dr Andrzej Niedzielski.

- Natomiast sprzeciwiam się działaniom, które obniżają jakość usług, zmniejszaniu liczby personelu itd. W miniony piątek przedstawiono mi kolejny zarzut naruszenia dyscypliny pracy, niedopełnienie obowiązków i narażanie szpitala na ew. straty i roszczenia. Dyrektor odwołała mnie z funkcji ordynatora i rozwiązała umowę z 30-dniowym wypowiedzeniem bez konieczności świadczenia pracy. Słowem wyrzuciła mnie z pracy. Pod groźbą wymiany zamków miałem opuścić gabinet i szpital po zakończeniu dyżuru, w sobotę rano.

Ordynator przyznał, iż nie neguje pewnych zarzutów dotyczących niedociągnięć,w tym zapisów historii choroby itp., ale one nie zostały zakończone. Domaga się, by ocen jego pracy dokonywało gremium merytoryczne, ordynatorzy, lekarz wojewódzki a nie jakaś przypadkowa komisja.

Mediator załagodził

Temperatura sięgała zenitu i potrzebny był mediator. Zadziałał konsultant wojewódzki, dr Zbigniew Celewicz. W efekcie jego zabiegów dr Niedzielski wrócił do szpitala jeszcze w poniedziałek.

- Ordynator pełni ponownie swoją funkcję - przyznała dyrektor Zboralska. - Wspólnie z dr Celewiczem uznaliśmy, że wdrażanie programu restrukturyzacji wymaga wspólnych działań, także akceptacji również ze strony ordynatora.

Związki nie odpuszczają

- Właśnie wysyłamy kolejne pismo do parlamentarzystów, prosząc ich o zainteresowanie się tym, co dzieje się w szpitalu - mówiła wczoraj Bożena Korzemiacka, przewodząca Związku Pielęgniarek i Położnych polickiego szpitala. - Rada Społeczna nie zgodziła się na pomysł utworzenia oddziału opiekuńczo-leczniczego, bo pomysłodawcy nie bardzo się przygotowali do zaprezentowania koncepcji. Zdaje się, że 3 listopada upływa termin składania wniosku o przyznanie kontraktów na nowe świadczenia. Co chwilę
coś takiego wynika.

Korzemiacka stwierdza, że w szpitalu zwalniani są ludzie, a firma konsultingowa wystawia szpitalowi rachunek na ponad 80 tys. zł za szczegółowy program naprawczy. Tymczasem - jak zapewnia przewodnicząca - będzie konkurs na wdrażanie tego programu.

- Po co konkurs, skoro to już się wdraża - pyta retorycznie.

Będą przekonywać

- Rada Społeczna nie zgodziła się na wpis do statutu dotyczący powołania oddziału opiekuńczo-leczniczego - przyznaje Zboralska. - Na spotkaniu jednak nie padły merytoryczne argumenty, dlatego będziemy przekonywać, by taki wpis zrobić. Wniosek o zakontraktowanie świadczeń złożymy, termin mija 3 listopada. Gdybyśmy nie otrzymali kontraktu, dla szpitala oznaczałoby to poniesienie bardzo dużych strat.

Dyrektor potwierdziła, że zgodnie z umową firma doradcza za opracowanie i wdrażanie programu restrukturyzacji w okresie od września do końca br. ma otrzymać 83,5 tys, zł netto. Zboralska podkreśliła jednocześnie, że już kolejny miesiąc, w efekcie realizacji programu, szpital osiąga miesięcznie oszczędności rzędu 150 tys. zł.

- Co więcej, ostatnie wynagrodzenia pracownicy otrzymali już tylko z jednodniowym poślizgiem - dodała. - Te fakty należy łączyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński