17-letni Kamil Parda i 16-letni Daniel Rajsel wciąż się nie odnaleźli. Kamil zaginął 8 grudnia, a Daniel 29-listopada. Obaj zaginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Policji udało się zrekonstruować ostatnie minuty przed zaginięciem obu uczniów.
Zaginiony Kamil Parda. Ostatnie minuty przez zaginięciem
- Zrobiliśmy wszystko, co w takich sprawach zrobić możemy. Był wykorzystany nawet jasnowidz. Przeglądnęliśmy dziesiątki godzin monitoringu. Rozmawialiśmy ze znajomymi i przyjaciółmi zaginionych. Nadal prowadzimy poszukiwania, ale wszystkie niezbędne czynności już wykonaliśmy - mówi podkom. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.
- Wszystko zostało sprawdzone. Nie ma żadnych innych śladów - mówi prywatny detektyw poszukujący Kamila.
Nieoficjalnie policjanci przyznają, że obie sprawy mogą zakończyć się tragicznie.
Ostatnie miejsce pobytu Kamila to skwer przy Odrze przy ul. Kolumba. Nieszczęśliwy wypadek i utonięcie, to niestety jedna z hipotez brana pod uwagę. Nie udało się ustalić, czy ciało, które dzień po zaginięciu zauważył w Odrze wędkarz to zwłoki Kamila.
- Wędkarz widział rękę i fragment ciała. Przestraszony zerwał to, co mu zahaczyło się na wędce. Nie wiemy więc, czyje to zwłoki. Badaliśmy tamto miejsce, ale nie mamy szans na sprawdzenie całej Odry, szczególnie w tych warunkach - dodaje Kimon.
Mniej prawdopodobna wersja to ucieczka z domu. Kamil nie miał takich planów i powodów. W nocy z 7 na 8 grudnia bawił się z kolegami w klubie przy ul. Czarneckiego w Szczecinie. Po zabawie miał wrócić do babci.
Ślad urywa się kwadrans przed piątą, nad Odrą.
Inaczej wygląda sprawa z 16-letnim Danielem. W dniu zaginięcia miał sprzeczkę z kolegą ze szkoły. Świadkowie twierdzą, że pogodzili się. Daniel wrócił ze szkoły i poszedł w kierunku sklepu w Warzymicach. Tam ślad się urywa. Według relacji jego mamy, był od kilku dni czymś poddenerwowany. Ale nie zwierzył się o co chodzi. Podobno mocno przeżył rozstanie rodziców. Zamknął się w sobie. Poczuł się lepiej po przeprowadzce do Warzymic
- Cieszył się, bo po przeprowadzce miał swój pokój. Ale od kilku dni jego nastrój się pogorszył. Nie wiemy dlaczego - dodaje Kimon.
Rodzina wierzy, że Daniel wróci. Nie miał powodów, aby targnąć się na życie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?