Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostań benedyktynem, bedziesz długo żył

Redakcja
Co decyduje o długowieczności? Dobre geny, dbałość o zdrowie, właściwa dieta, aktywność fizyczna, czy może dostęp do najnowszych zdobyczy farmakologii.

A może najważniejszy jest po prostu brak stresu, pośpiechu i kłopotów, jednym słowem - święty spokój. Być zdrowym i żyć długo - tych dwóch rzeczy większość ludzi pragnie najbardziej i zwykle od nich rozpoczyna składanie życzeń innym.

Istnieje jednak wiele sposobów realizacji tego programu minimum. Jedni szukają recepty w kremach odmładzających, inni stosują dietę pozbawioną substancji postarzających, następni odwiedzają gabinety odnowy biologicznej, bądź też kupują trampki i zaczynają biegać wokół domu, albo też zapisują się na konsultacje do specjalistów od renowacji podniszczonej życiem psychiki.

Z żadnej z tych recept nie korzystają jednak ci, którzy - jak wynika z badań demograficznych - reprezentują najbardziej długowieczną grupę zawodową, czyli duchowieństwo. "Bycie mnichem, poza tym że ułatwia drogę do życia wiecznego, sprzyja też długiemu życiu doczesnemu. Z rozesłanych przez nas ankiet jasno wynika, że pastorzy, księża, siostry zakonne i mnisi umierają znacznie później niż ludzie mieszkający wokół nich" - piszą autorzy badań demograficznych publikowanych w jednym z pism medycznych.

Badaczom udało się dotrzeć do informacji o zdrowiu i przyczynach zgonów wśród członków niektórych zgromadzeń zakonnych. Najbardziej długowieczni okazali się benedyktyni, wśród których przedwczesne zachorowania na serce i nowotwory notuje się o połowę rzadziej niż wśród świeckich. "We wszystkich analizowanych przez nas przypadkach osoby duchowne żyły przeciętnie o 10 proc. dłużej niż inni mieszkańcy danego miasta lub gminy." - podają autorzy badań.

Poza wymienionymi już benedyktynami liderami na liście długowiecznych są kapłani następujących kościołów: luterańskiego, prezbiteriańskiego, baptystów i episkopalnego, a także katolickie zakonnice. W raporcie znajduje się też opis szczegółowych badań prowadzonych w jednym z odizolowanych od świata klasztorów żeńskich we Włoszech. Zamieszkujące go mniszki złożyły śluby milczenia, unikają lekarstw, nie chodzą do lekarzy, nie uprawiają ćwiczeń fizycznych, nie wolno im też mówić o własnych problemach zdrowotnych. Pomoc medyczna jest wzywana do klasztoru tylko w razie nagłej potrzeby. Cóż się okazuje? Podczas gdy kobiety żyjące w pobliskich miejscowościach zapadają coraz częściej na choroby krążenia, nadciśnienie tętnicze, miażdżycę czy nowotwory, ciśnienie krwi u mniszek pozostaje niezmienne od 30 lat, a przypadki nowotworów są rzadkie.

W efekcie większość zakonnic osiąga sędziwy wiek, a średni czas trwania życia jest wśród nich o 20 proc. dłuższy, niż u kobiet żyjących poza murami klasztornymi. Jaka może być przyczyna ich świetnego zdrowia i długowieczności? Początkowo sądzono, że jest to dieta. Jednak okazało się, że mniszki jedzą to samo i tyle samo, co inni mieszkańcy tej okolicy. "Przypuszczamy, że kluczowe znaczenie ma sposób życia, który jest wolny od stresu i pośpiechu. Dużą rolę przypisuje się też sile psychicznej, której źródłem jest wiara religijna, oraz refleksyjnej naturze, dzięki której łatwiej znoszą one różne kłopoty życia doczesnego" - mówią naukowcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński