W pierwszej rundzie Australian Open nie zabrakło bohaterów szczecińskiego challengera - co jest tradycją wielkoszlemowych turniejów. Wśród 128 singlistów walczących w Melbourne niemal co czwarty gościł kiedyś w Szczecinie na kortach przy al. Wojska Polskiego. W pierwszej rundzie generalnie częściej przegrywali niż wygrywali. Jednak już sam fakt, że było ich prawie 30, daje piękne świadectwo szczecińskiej imprezie.
W pierwszej rundzie nie powiodło się głównym bohaterom ostatniego wrześniowego Pekao Szczecin Open. Triumfator Portugalczyk Rui Machado odpadł wczoraj po porażce 1:6, 4:6, 2:6 z Hiszpanem Davidem Ferrerem. Rywal to ścisła światowa czołówka, w ubiegłym roku wyeliminował w Australian Open samego Rafaela Nadala. Teraz jest rozstawiony z nr. 5 i ma chrapkę przynajmniej na półfinał.
Nie powiodło się też szczecińskiemu finaliście sprzed kilku miesięcy - Francuzowi Erikowi Prodonowi. Przegrał z Niemcem Andreasem Beckiem 4:6, 2:6, 6:4, 5:7. Beck we wrześniu 2011 roku także gościł w Szczecinie. A teraz w drugiej rundzie Australian Open zmierzy się ze Szwajcarem Rogerem Federerem.
W pierwszej rundzie poległ też już kilkukrotny uczestnik Pekao Open - Hiszpan Albert Montanes. Za to pewną niespodziankę sprawił Kazach Andriej Gołubiew. W Szczecinie odpadł w drugiej rundzie, a we wtorek pokonał znacznie bardziej utytułowanego Rosjanina Michaiła Jużnego 7:5, 6:7 (4-7), 6:4, 4:6, 6:3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?