Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdzisław Gogol, trener PSPS Chemik: Nie myślimy o awansie, drużyna ma się budować i organizować

Rafał Kuliga
Zdzisław Gogol nie myśli o awansie.
Zdzisław Gogol nie myśli o awansie. PSPS CHemik
Rozmowa ze Zdzisławem Gogolem, trenerem PSPS Chemik Police i zasłużonym szkoleniowcem w naszym regionie.

- Na stanowisku trenera w Policach nie jest pan wyjątkowo długo, jednak drużyna zaczęła kształtować swój charakter, własny styl gry. Trudno było wypracować pewne schematy?

- Dziewczyny są lepiej zorganizowane w wielu aspektach. Widać, że te cztery miesiące pracy zaczynają się przekładać na wyniki, na naszą dyspozycję.

- Każdy szkoleniowiec ma własny sposób prowadzenia treningów?

- Tak, choć to nie tylko o to chodzi. Niektóre siatkarki, szczególnie te, które nie grały jeszcze na poziomie drugiej ligi, widzą zupełnie inny sposób przygotowań. W trakcie naszej pracy staram się, żeby do przodu szły rzeczy związane z taktyką, techniką, przygotowaniem motorycznym. Te czynniki muszą być spójne.

-Jakie były największe mankamenty, z którymi trener musiał walczyć?

- One są cały czas! Brak koncentracji, i to nie tylko podczas zawodów, ale i w trakcie treningów. Przeciętny poziom techniczny czy znikoma wiedza na temat przygotowania motorycznego - to jest zespół młody, nieograny, który ma naprawdę dużo pracy przed sobą.

- Większość to młode siatkarki, to prawda. Jednak jest kilka dziewczyn, które z drugą ligą są już obeznane. Mam na myśli byłe zawodniczki Piasta Szczecin (Natalia Matusz, Agnieszka Kazaniecka, Joanna Sowa). Jednak one na początku zawodziły.

- W tej chwili te siatkarki stanowią o sile drużyny. Początek był bardzo przeciętny. Nie wiem, być może było to związane z przygotowaniami do sezonu. Ale mam wrażenie, że to jest wkalkulowane w sport. Jeżeli drużyna nie jest rozsądnie przygotowana, według pewnych schematów, to później przekłada się na dyspozycję zawodniczek.

- Zbliżamy się do końca 2013 roku. To był dobry czas dla Chemika II?

- Myślę, że tak. Ta drużyna wywalczyła awans, być może nie do końca sportowo, ale gra na poziomie drugiej ligi. Teraz zespół się ogrywa, szuka doświadczenia. Końcówka rundy była dosyć dobra, więc powinien to być dla nich taki bodziec do pracy, mobilizacja do cięższych treningów.

- A o czym może myśleć Chemik II w przyszłym roku? W tej chwili pozycja lidera tabeli.

- Na razie musimy skupić się na ustabilizowaniu składu, na mobilizacji do pracy. Jeżeli dziewczyny będą starały się poprawiać swoje umiejętności, to na pewno przełoży się to na wyniki.

- W żadnej z odpowiedzi nie słychać w głosie trenera hurraoptymizmu, albo nawet choćby większej radości. Chemik jest liderem, ale pan chyba preferuje pracę u podstaw i chłodną, trenerską głowę.

- My nie mamy żadnego ambitnego celu, nie myślimy o awansie. Ta drużyna ma się budować, odpowiednio zorganizować , zebrać jakieś doświadczenie. Przecież w zespole mamy mnóstwo siatkarek, które na takim poziomie nie grały. Uczymy się pewnych systemów w grze, które funkcjonują po prostu w dorosłej siatkówce. Musimy próbować znaleźć drogę na przyszłość. Bo jeśli klub będzie myślał o awansie ligę wyżej, to wtedy drużyna będzie musiała być na to gotowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński