Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnik Floty przyznaje: stwarzamy mało zagrożenia

(paz)
– Oczywiście nie można popadać w jakąś paranoję i mówić, że jest nie wiadomo jak źle. Kilka kwestii pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość – twierdzi Piotr Kieruzel (z prawej).
– Oczywiście nie można popadać w jakąś paranoję i mówić, że jest nie wiadomo jak źle. Kilka kwestii pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość – twierdzi Piotr Kieruzel (z prawej). WB
Rozmowa z Piotrem Kieruzelem, piłkarzem Floty Świnoujście, o ostatnich wynikach zespołu w I lidze.

- W tym sezonie zdobył pan już 3 bramki, to jeden z lepszych wyników w zespole. Nie najlepiej jest ze strzelaniem goli we Flocie...

- Zgadza się. Tak samo to widzą kibice, eksperci i my też zdajemy sobie z tego sprawę. Cały czas pracujemy intensywnie na treningach, aby stwarzać więcej sytuacji. Naszym problemem nie jest skuteczność, ale fakt, że stwarzamy mało zagrożenia pod bramką rywali. Co do moich goli, to chciałbym, aby to gracze z ofensywy zdobywali bramki. To by ucieszyło nas wszystkich i z tego byłyby punkty.

- W Rybniku spadł na pana spory ciężar. Nie dość, że był pan kapitanem w zastępstwie Marka Niewiady, na dodatek w doliczonym czasie gry wykonywał rzut karny.

- Szczerze mówiąc, nie miałem obaw przed wykonywaniem tej jedenastki. Cieszę się, że się udało, bo nie mogłem zawieść zespołu.

- Zgadza się pan z opinią Radosława Jasińskiego, swojego kolegi z zespołu, który waszą grę w ostatnim meczu z Energetykiem ROW Rybnik określił jako "tragiczną"?

- Myślę, że też mogę się pod tym podpisać. Przed meczem byliśmy pełni optymizmu i to mimo porażki w poprzednim spotkaniu z Arką. Liczyliśmy na 3 punkty i dobry styl w Rybniku, a tymczasem nie wyszło ani jedno, ani drugie. Radek miał rację: nie dało się tego oglądać. Dobrze, że nie było transmisji z tego meczu w telewizji, bo jeszcze więcej ludzi by to zobaczyło.

- Z czego to wynika? Energetyk gra toporną piłkę i wy się do tego dostosowaliście?

- To na pewno była jedna z przyczyn. Z mocniejszymi zespołami jak np. Arka gra nam się łatwiej. A w Rybniku przyszło nam się zmierzyć z takim graniem, oczywiście nie twierdzę, że my gramy nie wiadomo jak, bo to nie byłoby prawdą. Energetyk postawił trudne warunki, ale na naszą postawę złożyło się wiele czynników. Z tej perspektywy trzeba szanować ten punkt, bo byliśmy bliżej porażki niż remisu.

- Teraz gracie z Dolcanem, który słynie z gry ofensywnej, ale zarazem traci przy tym wiele bramek. To chyba rywal w sam raz na przełamanie?

- Dobrze by było. Dodałoby nam to otuchy. Moim zdaniem utrzymanie musimy wywalczyć przede wszystkim na własnym boisku. Kto by nie przyjechał, to musimy go odprawić z kwitkiem. Jeśli chodzi o Dolcan, to gra on specyficznym ustawieniem 3-5-2, chyba jako jedyny zespół w lidze. Jeśli dobrze ich rozpracujemy, to na pewno stworzy nam okazje, aby zawitać w ich polu karnym.

- Trochę w czarnym barwach mówimy o waszej grze, ale chyba nie jest aż tak źle. Zwłaszcza może cieszyć gra Floty w defensywie, w tym nowego bramkarza Darko Brljaka.

- Oczywiście nie można popadać w jakąś paranoję i mówić, że jest nie wiadomo jak źle. Kilka kwestii pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. O ile w poprzedniej rundzie nie mieliśmy jakichś pretensji do Szymona Gąsińskiego, wówczas podstawowego bramkarza, to teraz Darko wygrał z nim rywalizację i spisuje się co najmniej przyzwoicie, wprowadza wiele spokoju z tyłu. Wiosną straciliśmy tylko dwie bramki, co jest niezłą informacją, jeśli chodzi o grę defensywną zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński