- Skąd przyjechaliście?
- Z Kijowa. Jechaliśmy cztery dni - mówi Tatiana, chwilę po wyjściu z pociągu. - Jesteśmy potwornie zmęczeni. Dzieci padają ze zmęczenia.
Ukraińcy przyjeżdżają do Szczecina codziennie. Większość nie zna języka polskiego. Przeważnie mają przy sobie niewiele bagaży - jedną walizkę, plecak, koszyk z jedzeniem... Są natychmiast zabierani przez rodziny do domów.
- Muszą odpocząć - tłumaczy Anastazja.
W Szczecinie mieszka już od 5 lat. Z mamą i z bratem. W piątek dojechała do nich siostra babci i jej rodzina, a właściwie tylko kobiety z dziećmi.
Tymi, na których nikt nie czekał zajęli się wolontariusze i terytorialsi. Wszystkich zaprowadzili do czynnego całą dobę punktu pomocy uchodźcom zorganizowanego w dawnych delikatesach na Dworcu Głównym. Tu czekała już na nich gorąca zupa, kanapki, drożdżówki, kawa, woda...
- Wczoraj wydaliśmy 70 litrów zupy - twierdzi Jacek Janiak, dyrektor DK Słowianin. - To oznacza, że nakarmiliśmy około 280 osób. Dziś, a jest dopiero 13.30, zgłosiło się już po ciepły posiłek 350 osób. A do tego wydaliśmy tysiące kanapek, kaw i napojów.
Jacek Janiak przyznaje, że najbardziej potrzebne są teraz (w każdej ilości): soczki z rurką, woda, soki owocowe w półlitrowych butelkach, batony i kanapki.
Natalia dotarła z dziećmi do Szczecina po siedmiu dniach podróży. Kiedy do niej podeszliśmy karmiła czerwonym barszczem 4-letniego synka. Odpoczywała po upiornym tygodniu spędzonym w drodze. Nabierała sił przed dalszą podróżą - chce dotrzeć do Berlina. Tam czekają już na nią znajomi.
- Dla wielu Szczecin jest tylko przystankiem - przyznaje Jacek Janiak. - Przerwą w podróży. Ale wszyscy są głodni i wymęczeni. My jesteśmy po to, by im pomóc. Nie ważne dokąd jadą.
Pracownicy punktu pomocy zauważyli, że najpopularniejszymi kierunkami są:
- Koszalin,
- Kołobrzeg,
- Świnoujście,
- Police,
- Gryfino i
- Trzebież.
ZOBACZ TEŻ:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?