Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za dużo lewego, za mało środka. Gdzie gra kombinacyjna Chemika Police?

Rafał Kuliga
Ana Bjelica (w środku) to jedna z zawodniczek Chemika, która radzi sobie z podwójnym blokiem.
Ana Bjelica (w środku) to jedna z zawodniczek Chemika, która radzi sobie z podwójnym blokiem. Krzysztof Cichomski
Prostota i przewidywalność w rozegraniu na razie nie mają konsekwencji. W play off może być inaczej.

Chemik Police wygrywa, jest skuteczny.

- Sporym plusem naszej gry jest to, że mamy dwie równe, ale kompletnie inaczej prowadzące grę, rozgrywające - mówił trener Mariusz Wiktorowicz, jeszcze za czasów prowadzenia Chemika.

W teorii wszystko mogłoby się zgadzać. Maja Ognjenović, jak na Serbkę przystało, gra w określony sposób. Preferuje dość wysoką piłkę do skrzydeł, stawia na sumienność i dokładność, a nie na wariacje, piłki przyspieszone, grę mocno kombinacyjną. W kadrze ma takie siatkarki na skrzydłach, które pod ten styl rozegrania pasują idealnie. W Chemiku też źle nie jest. Zarówno przyjmujące, jak i atakujące, lubią dostawać dużo piłek.

Alternatywą dla dość statycznego rozegrania Ognjenovic jest Lucie Muhlsteinova. Reprezentantka Czech zawsze wtedy, kiedy Serbka gra gorzej, kiedy rywal zaczyna czytać grę, albo kiedy pojawia się jakiś uraz, musi wejść na boisko i rozgrywać. Muhlsteinova w poprzednim sezonie, jak i w niektórych spotkaniach tego, wykazywała inklinację do gry kombinacyjnej. Lubiła wystawiać na środek, w kontrze przyspieszała piłki do skrzydeł. W ostatnich dwóch spotkaniach jakby to zatraciła, jakby zapomniała, że ma swój styl.

Szczególnie mocno rzucało się to w oczy w meczu z Muszynianką. W pierwszym secie nie miała dobrego przyjęcia, więc rozgrywanie do skrzydeł było naturalne, wręcz przymusowe. Jednak w każdej kolejnej partii przyjęcie było lepsze. Coraz więcej na siebie brała Agata Sawicka, a to najlepiej przyjmująca zawodniczka ligi (prawie 45 procent perfekcyjnego dogrania do siatki).

Pomimo lepszego przyjęcia, popularna "Lusi" nie zmieniła stylu rozegrania. Wciąż wybierała wystawianie do lewego skrzydła. To prawda, Małgorzata Glinka-Mogentale, Anna Werblińska, Ana Bjelica - to siatkarki, które potrafią radzić sobie z podwójnym blokiem. Jednak zdecydowanie łatwiej atakuje im się na pojedynczym. Jakkolwiek banalnie to nie zabrzmiało, jest to klucz do gładkiego zwyciężania. Większa ilość wystaw do środkowych powoduje dezorientację wśród blokujących. Obie środkowe Chemika zdobyły 23 punkty, jednak zdecydowana większość to blok bądź ataki we wczesnej fazie seta. Od stanu 20:20 wiadome było, że środkowe jedynie markują dojście do ataku, a piłka powędruje do lewego skrzydła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński