MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z klocków Lego można zrobić wszystko. Nawet kwiaty dla żony

Joanna Maraszek [email protected]
Miasteczko z klocków zdecydowanie przykuwa uwagę.
Miasteczko z klocków zdecydowanie przykuwa uwagę. Joanna Maraszek
Podwodny świat, dziki zachód, średniowieczna forteca, czy starożytny Egipt, to wszystko w wydaniu Lego można oglądać do soboty 27 lipca w hotelu Amber Baltic.

Wystawa klocków Lego przygotowana jest dla każdego, dla najmłodszych i dorosłych, którzy pod pretekstem uszczęśliwienia pociech, będą mogli bezkarnie nacieszyć oko kolekcjami, o których prawdopodobnie do tej pory tylko słyszeli.

Twórcą wystawy jest rodzina Siwków z Gorzowa Wielkopolskiego.

Bardziej dla siebie niż córki

- Wszystko zaczęło się, jak urodziło się nam pierwsze dziecko, czyli córka - opowiada Cezary Siwek, głowa rodziny, główny prowodyr zabawy Lego. - Wtedy pomyślałem, że to świetny pretekst, by wrócić do zabawy klockami. Miałem je jeszcze ze swojego dzieciństwa. Podobnie - żona. Jak córka tylko trochę urosła, zacząłem kupować nowe zestawy Lego. Oczywiście bardziej dla siebie, niż córki.

Kinga, córka pana Czarka teraz ma 15 lat i jak sama mówi nie pamięta, jak wyglądał jej pierwszy zestaw Lego.

- Było ich tak dużo, że trudno powiedzieć, który był pierwszy - wspomina Kinga Siwek. - Lubiłam wszystkie tak samo, choć najfajniejsze są duże zestawy. Jest w nich co robić, czym się bawić. Małe szybko się buduje i właściwie, jest po całej frajdzie. Rodzice oczywiście pokazali mi klocki, ale nigdy nie było tak, że ich zainteresowanie mnie męczyło. Chyba od razu polubiłam klocki. Mam dwóch braci i cieszę się, że mogę się z nimi jeszcze bawić i coś wspólnie budować, bo wiadomo, niektóre koleżanki się śmieją z tego zainteresowania. Do niedawna mój pokój wyglądał, jak sklep Lego. Teraz na półkach pojawiły się książki.

Kinga mówi, że często z rodzicami spędzają czas na budowaniu różnych elementów. Co ciekawe ten nawyk wszedł w krew także jej braciom - Alexandrowi, który ma cztery lata i rocznemu Dominikowi, który już dostał swój pierwszy zestaw. Na razie to Lego Duplo, czyli zestaw o dużych elementach, przygotowany specjalnie dla najmłodszych.

Dla mamy to chwila spokoju

- Alexander już nie chce się bawić Duplo. Mimo, że ma tylko cztery lata sam składa małe zestawy - opowiada Dorota Siwek, mama i żona legomaniaków. - Musze przyznać, że na budowanie nie mam aż tyle czasu. Przy trójce dzieci ciężko wygospodarować czas, ale klocki trochę mi pomagają. Jak dzieciaki biorą zestaw, jest chwila spokoju, bo skupiają się na konstruowaniu różnych rzeczy.

- Ja miałam podobnie - śmieje się Kinga. - Jak byłam w wieku Alexandra, odkryłam lego dla dorosłych.Tata dawał mi tylko Duplo i zamykał często szafkę w swoim pokoju tak, żebym nie mogła zaglądać do jego kolekcji. Kiedyś mi się udało i tam były właśnie normalne Lego.

Trzydziestoletnia kolekcja

Główną częścią wystawy jest Lego City, które składa się aż a 25 platform. W wersji Lego można zobaczyć indyjskie mauzoleum Tadź Mahal, paryską Wieżę Eiffla, lotnisko z samolotem, port, 25 trakcji kolejowych i wiele innych zaskakujących rzeczy.

- Lego nie ma ograniczeń, da się z niego zbudować wszystko - zapewnia Cezary Siwek. - Klocki pochodzą z naszej prywatnej kolekcji. Zbieraliśmy je przez 30 lat. Uporządkowaliśmy je tematycznie, podzieliliśmy na platformy, by były wyeksponowane dla zwiedzających. Mamy tak dużo klocków, że musieliśmy wynająć magazyn, w którym są przechowywane.

Aż trudno uwierzyć, że to wszystko zbudowały trzy osoby.

- To wygląda tak, że jak ktoś dostanie prezent, składamy zestaw i dołączamy do kolekcji, więc nie budujemy wszystkiego na raz - opowiada Kinga.

Jak widać, państwo Siwkowie nie mają problemu z doborem prezentów na różne okoliczności. U
nich w rodzinie na topie zawsze są klocki.

Poza platformami przedstawiającymi miasta rodzinka przygotowała dodatkowe, tematyczne, które przyciągają wielu zwiedzających.

- Często przychodzą osoby starsze z wnukami, żeby obejrzeć wystawę, albo rodzice, którzy szukają wśród eksponatów kolekcji, które sami posiadali, jako dzieci. Często słychać okrzyki zachwytu i to nie tylko z ust dzieci - opowiada Cezary Siwek.

Wśród wystaw tematycznych znajdzie się średniowieczny zamek z rycerzami, bell wille, podwodny świat, czy figurki z kolekcji Star Wars.

Kwiaty dla żony też z lego

Nie można zapomnieć o specjalnych konstrukcjach jak kwiaty, które pan Czarek zbudował dla żony. Ona komentuje to z humorem.

- Ja musiałam zbudować wazony - śmieje się pani Dorota.

Ale nie ma co się boczyć na wazony, bo mąż postarał się także o portret lubej, oczywiście z klocków, który również można oglądać na wystawie.

Nie brakuje także historii. Ciekawi pierwszych zabawek Lego, mogą być zaskoczeni. Kolekcja z 1955 roku jest drewniana, a jedną z pierwszych rzeczy, która znalazła się w sprzedaży jest drewniana kaczka, dziś wystawiana na aukcjach za kilkadziesiąt tysięcy dolarów.

- Nie liczymy, ile wydaliśmy na klocki - zapewnia pan Czarek. - Nie chcemy tego w taki sposób postrzegać, bo to jest nasze hobby. Zresztą ciężko by było to policzyć, bo wśród klocków, które posiadamy są również takie, które pochodzą jeszcze z dzieciństwa mojego i żony.

Wszystkie eksponaty znajdują się w przezroczystych gablotach i są podpisane. Zawierają informacje o roku produkcji, posiadają krótki opis na temat ich powstania i związanych z tym historii.

Wystawa otwarta będzie do soboty (27 lipca) w hotelu Amber Baltic. Wcześniej gościła w Gorzowie, Rewalu, Szczecinie i Zakopanem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński