„Twarze 12 marca 1945 roku” to tytuł wystawy otwartej w pawilonie informacyjnym, który znajduje się na cmentarzu wojennym na wzgórzu Golm w Kamminke. Wśród eksponowanych prac są też biografie Polaków, wśród nich Mieczysława Bonieckiego, który przebywał wówczas w Świnoujściu, jako przymusowy robotnik. Po zbombardowaniu miasta był jednym z tych, którzy grzebali zwłoki ofiar nalotu na wzgórzu Golm.
Nalot pochłonął tysiące ofiar
W minioną sobotę minęła 71. rocznica zbombardowania Świnoujścia przez aliantów. Początkowo mówiono, że w nalocie mogło zginąć nawet ponad 20 tysięcy osób. Dziś szacuje się, że ofiar było od 6 do 10 tysięcy. Wśród nich było wielu cywilów, w tym Niemców uciekających z Pomorza i Prus Wschodnich przed zbliżającym się frontem. Ale też ówcześni mieszkańcy miasta oraz Polacy i osoby innej narodowości, które przebywały wówczas na robotach przymusowych w Świnoujściu.
Większość tych ofiar została pochowana na Cmentarzu Wojennym na wzgórzu Golm w Kamminke. Jest to największa nekropolia wojenne na terenie Meklemburgii Pomorze Przednie.
Właśnie od otwarcia wystawy zatytułowanej „Twarze 12 marca 1945 roku” rozpoczęły się sobotnie uroczystości.
- Poprzez tę wystawę chcieliśmy tej tragedii nadać twarze konkretnych ludzi, którzy brali w niej udział - mówił Mariusz Siemiątkowski, dyrektor Ośrodka Edukacji i Spotkań Młodzieży Golm, organizator wystawy.
Nie można zapomnieć
Następnie przedstawiciele niemieckich i polskich władz samorządowych, młodzieży szkolnej, w tym świnoujskiego Gimnazjum Publicznego nr 2, delegacje polskich i niemieckich związków oraz organizacji, a wśród nich świnoujskiego koła Związku Sybiraków, Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, złożyli kwiaty w hołdzie tym, którzy zginęli podczas nalotu.
- Nie możemy zapomnieć, jak bardzo niszcząca była II wojna światowa. Wojna, która swym atakiem wyszła z Niemiec i wróciła do Niemiec - mówił w swoim wystąpieniu Wolfgang Wieland, były poseł Bundestagu i przedstawiciel Niemieckiego Związku Ludowego. - Jak powiedział George Santayana, amerykański filozof pochodzenia hiszpańskiego: Ci, którzy zapominają o przeszłości są skazani na to, aby przeżyć jeszcze raz to samo. Dlatego też międzynarodowa praca z młodzieżą jest dla nas tak ważna. Ma na celu nie dopuścić do zapomnienia.
Wolfgang Wieland nawiązał również do obecnej sytuacji w Unii Europejskiej.
- W tym wyjątkowym miejscu, stojąc nad grobami ofiar wspólnie Polacy i Niemcy, najlepiej widać, że Europa jest czymś więcej, czymś lepszym, niż tylko spór o pieniądze dla Grecji czy kwoty dla uchodźców - powiedział. - To od nas zależy, abyśmy byli razem zamiast przeciwko sobie. O tym mówią nam też spoczywające tu ofiary nalotu.
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?