Do tragedii doszło 30 czerwca 2020 roku. 4-letnia Amelia i 5-letni Sebastian, wypadli z okna mieszkania na 9. piętrze wieżowca przy ul. Władysława IV w Koszalinie. Dzieci zginęły na miejscu. W mieszkaniu była ich matka Joanna W, oraz dwójka młodszego rodzeństwa.
Śledczy początkowo zakwalifikowali to tragiczne wydarzenie jako nieszczęśliwy wypadek. Ich spojrzenie na sprawę zmieniły jednak ustalenia biegłych - zgodnie z nimi Joanna W. była pod wpływem amfetaminy.
Kobieta w organizmie miała ponad 44 nanogramy amfetaminy na mililitr krwi. W ich opinii był to stan, który nie pozwalał zajmować się dziećmi.
Kobieta została przez prokuraturę oskarżona o niedopilnowanie dzieci i nieumyślne spowodowanie ich śmierci. Początkowo nie przyznawała się do winy — mówiła, że napój z dodatkiem narkotyku podał jej znajomy partnera. To miał być żart, do którego się przyznał gdy już wypiła napój.
Według kodeksu karnego taki czyn jest zagrożony karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Do procesu nie doszło. Wyrok zapadł na posiedzeniu niejawnym.
- Oskarżona przyznała się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa i poddała dobrowolnie karze. W związku z tym został jej wymierzony wyrok roku pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny – poinformował PAP Krzysztof Kozber z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?