King przystępował do spotkania jako wicelider i wiedział, że bez względu na inne rozstrzygnięcia tej lokaty by już nie zmienił. Nie znał jednak przeciwnika w pierwszej rundzie play-offów, a przede wszystkim chciał zwycięstwem zakończyć tę część sezonu.
Szczecinianie od początku przeważali w meczu z Arką. Skutecznie na początku grał Phil Fayne i King szybko odskoczył. Goście nie mieli recepty na zespołową grę gospodarzy i różnica rosła. W trzeciej kwarcie przebiła nawet barierę 20 punktów.
I gdy wydawało się, że będzie to spokojne spotkanie, to gdynianie zaczęli w ostatniej kwarcie niebezpiecznie się zbliżać. Różnica stopniała błyskawicznie i minutę przed końcem King prowadził tylko 93:90. Sfaulowany Bryce Brown trafił oba osobiste i przewaga była bezpieczniejsza, a gdy rywale nie wykorzystali swojej akcji, a jeszcze sfaulowali Konrada Rosińskiego (trafił raz) to tego dystansu – 96:90 – już nie mogli zniwelować.
King Szczecin – Arka Gdynia 98:93
Kwarty: 23:13, 22:19, 26:21, 27:40.
King: Fayne 20, Brown 14 (4), Meier 13 (2), Mazurczak 5 (1), Cuthbertson 4 – Borowski 13 (3), Hamilton 11, Kostrzewski 7, Matczak 6, Rosiński 5, Szymański 0, Żmudzki 0.
Start Lublin przyjechał do Stargardu już spokojny o swoje miejsce w EBL na kolejny sezon. Grał na luzie i pokazał potencjał. PGE Spójnia – inaczej. W składzie byli Courtney Fortson oraz Brody Clarke, ale Amerykanie nie pokazali się na parkiecie. Niedawno mieli problemy zdrowotne, więc trener Sebastian Machowski oszczędzał ich siły. Mecz w pierwszej piątce rozpoczął Barret Benson, ale środkowy pograł ledwie kilka minut.
W tak ograniczonym zestawieniu Spójnia długo walczyła ze Startem. Lublinianie prowadzili przez większość spotkania, momentami kilkunastoma punktami, ale w połowie czwartej kwarty – po rzucie Dominika Grudzińskiego – było tylko 88:89.
Po chwili Spójnia była w posiadaniu piłki, ale ją zgubiła, a goście byli w ostatnim fragmencie nadzwyczaj skuteczni. Odjechali i pewnie wygrali w Stargardzie.
PGE Spójnia Stargard – Start Lublin 99:106
Kwarty: 21:25, 21:24, 29:27, 28:30.
Spójnia: Gruszecki 25 (5x3), Mathews 11 (1), Śnieg 8, Grudziński 8 (1), Benson 2 – Penava 19, Kikowski 18 (4), Brenk 8.
Inne wyniki 30. kolejki: Czarni Słupsk – Trefl Sopot 83:60, Twarde Pierniki Toruń – GTK Gliwice 96:89, MKS Dąbrowa Górnicza – Astoria Bydgoszcz 92:89, Legia Warszawa – Zastal Zielona Góra 87:81, Śląsk Wrocław – Sokół Łańcut 75:76, Anwil Włocławek – Stal Ostrów 86:88.
Mistrzem rundy zasadniczej został Śląsk. King Szczecin zakończył na 2. pozycji, a Spójnia na 5. miejscu.
I już wiemy, że w ćwierćfinałach King będzie walczył z Anwilem Włocławek, a Spójnia z Legią Warszawa. Szczecinianie pierwsze dwa mecze zagrają w Szczecinie, Spójnia w Warszawie.
Możliwe terminy spotkań Kinga: 7 i 9 maja (w Szczecinie), 12 i 14 maja (Włocławek) i 17 maja (Szczecin).
Możliwe terminy Spójni: 6 i 8 maja (Warszawa), 11 i 13 maja (Stargard) i 16 maja (Warszawa).
W ćwierćfinałach walczy się do trzech zwycięstw.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?