Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WOŚP w Świnoujściu: Dla Orkiestry przejechali ponad 100 km, żeby kwestować

ha
Szwedzkie małżeństwo też wrzuciło pieniądze do puszki szczecinian.
Szwedzkie małżeństwo też wrzuciło pieniądze do puszki szczecinian. Fot. Hanna Nowak
Czwórka młodych szczecinian przyjechała do Świnoujścia, specjalnie po to, żeby zbierać pieniądze do puszki WOŚP. Swoją kwestę zaczęli już w pociągu.
Szwedzkie małżeństwo też wrzuciło pieniądze do puszki szczecinian.
Szwedzkie małżeństwo też wrzuciło pieniądze do puszki szczecinian. Fot. Hanna Nowak

Szwedzkie małżeństwo też wrzuciło pieniądze do puszki szczecinian.
(fot. Fot. Hanna Nowak)

Marcina Zienkowicz, Michał Lupa, Karolina Sewerska i Hubert Rafalski wsiedli rano w Szczecinie do pociągu do Świnoujścia.

- U nas w Szczecinie jest bardzo wielu wolontariuszy, którzy zbierają pieniądze na Orkiestrę, są dosłownie wszędzie - opowiadają. - Wykorzystaliśmy okazję, że pociągi Interegio przewożą dziś wolontariuszy za darmo i przyjechaliśmy do Świnoujścia. Liczymy, że zbierzemy więcej, niż gdybyśmy kwestowali w Szczecinie.

Całą czwórkę nasz reporter spotkał na ulicy w dzielnicy nadmorskiej Świnoujścia.

- Zbiórkę pieniędzy zaczęliśmy już w Szczecinie - opowiadali nam ambitni szczecinianie. - Ludzie bardzo chętnie wrzucali do naszej puszki. Jak już dojechaliśmy do Świnoujścia i wysiedliśmy z pociągu, to jeszcze zbieraliśmy wśród kierowców stojących w kolejce na prom na drugą stronę miasta. Też chętnie dawali.

Rozmowę przerwało nam młode szwedzkie małżeństwo. Najpierw zapytali, czy ktoś z wolontariuszy mówi po angielsku.

- Tak, ja - odparł Marcin Zienkowicz i już po angielsku zapytał, co chcą wiedzieć. Szwedzi najpierw zapytali, co to za akcja, bo widzą ludzi z przyklejonymi czerwonymi serduszkami i grupki młodych ludzi z dziwnymi puszkami. Gdy Marcin już wyjaśnił Szwedom o co chodzi, małżeństwo wrzuciło im do puszki pieniądze. Uśmiechali się, gdy młodzi szczecinianie przyklejali na ich kurtki czerwone serduszka WOŚP.

- Przydał się mój angielski - mówił potem Marcin. - Karolina też dobrze zna ten język. Chociaż tu w Świnoujściu to bardziej przydaje się znajomość niemieckiego. Bardzo dużo spotykaliśmy właśnie Niemców.

Na końcu naszej rozmowy Michał przyznał, że jego rodzice nie wiedzą, że jest w Świnoujściu.

- Ale myślę, że nie będą się na mnie gniewać - dodał. - Rodzice są fajni, a WOŚP to przecież szczytny cel.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński