Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Zydroń: "muszę podregulować swój celownik i wtedy wrócę na dobre"

Paweł Pązik
Wojciech Zydroń wrócił już do gry po kontuzji.
Wojciech Zydroń wrócił już do gry po kontuzji. Sebastian Wołosz
Wojciech Zydroń, skrzydłowy Pogoni Handball Szczecin, mówi o wygranym meczu z Zagłębiem Lubin i swoim powrocie na boisko po kontuzji.

W pierwszej rundzie wygraliście z Zagłębiem 40:33. W sobotę 37:33. Umówiliście się z tym rywalem, że gracie bez obrony?

Tak po prostu te oba mecze wyszły w defensywie. Nas nie interesują potknięcia rywali. Skupiamy się na sobie. Ostatnio szlifowaliśmy grę w defensywie na treningach, jeszcze nie do końca wszystko wychodzi. Z każdym meczem powinno być lepiej.

Stęsknił się pan za graniem? Wojciecha Zydronia przez kontuzję kolana nie było na boisku przez trzy miesiące.

Pewnie, głód gry był ogromny. W meczu z Zagłębiem dopisali kibice, doping był niesamowity. Pod każdym względem czuliśmy, że mamy ósmego zawodnika. Jeśli o mnie chodzi, to brakuje mi jeszcze rytmu meczowego. Muszę też podregulować celownik i wtedy wrócę na dobre.

W meczu z Zagłębiem z tym celownikiem było różnie. Z jednej strony osiem zdobytych bramek, a z drugiej sporo nietrafionych rzutów...

Zdobyłem kilka bramek, cieszę się z nich, ale martwi mnie to, że tak często pudłowałem i to w sytuacjach stuprocentowych. Nie zamierzam jednak się długo nad tym zastanawiać. Muszę się poprawić.

Prowadziliście różnicą 8 bramek, a w końcówce Zagłębie niemal nie doprowadziło do wyrównania. Co się stało?

Utrata przewagi wzięła się z naszej nieskuteczności. Przestaliśmy zdobywać bramki i bezwzględnie musimy to poprawić. O grze w obronie już mówiliśmy, ale nie może być tak, że kołowy stoi sam. To wynika z rozprężenia w naszej komunikacji. Gdybyśmy do końca ze sobą rozmawiali, to nie dochodziłoby do takich sytuacji. To wszystko jednak da się szybko poprawić.

Chyba dobrze, że taki mecz trafił się wam teraz na początku. Czekają was trzy z rzędu starcia z beniaminkami, możecie nabrać rozpędu.

Dokładnie tak. Mecz z Zagłębiem, choć wygrany, nie wyszedł nam najlepiej, ale paradoksalnie da nam kopa do cięższej pracy, do analizy tego, co robimy źle. Obejrzymy go, spróbujemy wychwycić, z czego wynikały błędy. Myślami szykujemy się już na Wybrzeże Gdańsk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński