Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki bal piękności

Mariusz Parkitny
Trzy najpiękniejsze.
Trzy najpiękniejsze. Andrzej Szkocki
Czternaście pięknych dziewcząt wybranych przez internautów spotkało się na balu sylwestrowym w szczecińskim hotelu Radisson. Uczestnicy noworocznej zabawy mieli wybrać tą najpiękniejszą...

Finalistki konkursu "Miss Internetu 2001" zameldowały się w hotelu już w piątek. Przed nimi były 3 ciężkie dni prób. Musiały poznać przygotowany układ choreograficzny, nauczyć kroków tanecznych, poruszania po wybiegu.

Przygotowania

Wielki bal piękności

Jestem blondynką...?

- Pamiętajcie, żeby przez cały czas się uśmiechać - przypominała Urszula Stapowicz - Szymańska, choreograf. - To klucz do sukcesu. Próby trwały nawet po 12 godzin dziennie. Większość dziewcząt brała już udział w kastingach, więc nauka przychodziła im łatwo.
- Byłyśmy potwornie zmęczone, ale to była niezła szkoła - wspomina przygotowania Monika Bradacz, kandydatka.
Podczas prób było też dużo śmiechu. Najsympatyczniejsza sytuacja wydarzyła się, gdy grupa niemieckich turystów wchodziła z walizkami do hotelu. W tym czasie dziewczęta ćwiczyły na półpiętrze, ubrane w stroje kąpielowe.
- Gdy Niemcy nas zobaczyli upuścili z wrażenia torby podróżne. Myśleli, że rozebrałyśmy się na ich przybycie - śmieje się Magdalena Pańka, kandydatka.
Atmosfera przed finałem była przyjazna. Dziewczyny zaprzyjaźniły się ze sobą.
- Pomagałyśmy sobie nawzajem. Ale duch sportowej rywalizacji oczywiście istniał - mówiła jedna z nich.

Bal

Pokaz sukni ślubnych zrobił wrażenie na publiczności.

Na sylwestrowym balu bawiło się ponad 600 osób. Każdy z gości otrzymał kupon, który musiał wypełnić, aby głosować na swoją kandydatkę. Dziewczyny pojawiały się na wybiegu w czterech wejściach. Ubrane w klasyczne garsonki, suknie ślubne, stroje kąpielowe i własne kreacje.
- Każda z nich jest piękna. Nie mam pojęcia, którą wybrać - zastanawiał się pan Jacek. - Najchętniej oddałbym głos na wszystkie.
Podczas prezentacji okrzykom zachwytu i oklaskom nie było końca. Liczna grupa niemieckich turystów zachwalała urodę dziewcząt.
- Jednak to prawda, że Polki są najpiękniejsze. Poradzę synowi, aby wziął sobie za żonę kobietę z waszego kraju - żartował Mathias Pankau z Kolonii.
Dziewczęta przechadzały się wśród publiczności. Ci którzy stali zbyt daleko, mogli podziwiać urodę kobiet na ogromnym telebimie.
- Uśmiechać się, cały czas uśmiechać się - dawała sygnały dziewczętom, pani Ula, choreograf.
Część z nich z powodu tremy zapominała jednak o uśmiechu.
- Kurcze, byłam tak spięta, że nie mogłam otworzyć ust - martwiła się w przebieralni jedna z "internautek".
Zanim doszło do finału wybiła północ. Nowy Rok. Na składających sobie życzenia gości poleciały 2002 balony.
- Spełnienia marzeń - życzyły sobie dziewczyny.

Finał

Dochodziła godzina 2 w nocy. Wszyscy czekali na wyniki. Jury od prawie godziny obradowało za zamkniętymi drzwiami.
- Denerwuję się - mówił Piotr, chłopak jednej z kandydatek. - Sam namówiłem ją do tego konkursu. Trzymam za nią kciuki.
Piotr, przyjaciel innej kandydatki był przeciwny, aby jego dziewczyna startowała w wyborach.
- Powinna najpierw pomyśleć o szkole, a potem zająć się karierą.Ale skoro już tu jest to będę ją wspierał do końca -mówił.
Wreszcie na scenę wszedł Michał Janicki, konferansjer. Na sali zapadła cisza. Wybrano II i I vicemiss. Zostały nimi Magdalena Pańka i Monika Bradacz. Tytuł najpiękniejszej przypadł Dorocie Krzysztofek ze Szczecina.
- Jestem wzruszona - zdążyła powiedzieć dziewczyna i z jej oczu popłynęły łzy szczęścia. Na kilka minut finalistki zginęły w otoczeniu fotoreporterów.
Miss otrzymała w nagrodę roczny kontrakt reklamowy. Po chwili utonęła w objęciach znajomych.
- Już niedługo będzie znana w całej Polsce - komentowała pani Krystyna Mróz, uczestniczka balu. - Cieszę się, bo na nią głosowałam.

Bal trwa nadal

Po wyborach, dziewczęta wróciły na chwilę do przebieralni. Był wreszcie czas na komentarze i wymianę wrażeń. Była też chwil, aby zasiąść do przy stole i spróbować sylwestrowych smakołyków.
- Zabawa jeszcze się nie skończyła. Zapraszamy do tańca z naszymi kandydatkami - mówił konferansjer.
Bal trwał do białego rana.

Rozmowa z Dorotą Krzysztofek, Miss Internetu 2001

"Głos": - Na balu sylwestrowym w szczecińskim hotelu Radisson została wybrana pani najpiękniejszą dziewczyną Internetu. Jakie to uczucie?

Dorota Krzysztofek: - Wspaniałe. Jestem szczęśliwa. Nie spodziewałam się zwycięstwa. Wszystkie kandydatki były piękne. Podczas koronacji nie mogłam ukryć wzruszenia. Było to zresztą widać. Popłakałam się. Widziałam, że moi rodzice też byli poruszeni.

Co panią skłoniło do wzięcia udziału w konkursie?

- To moja pierwsza tego typu impreza. Moja mama przekonywała mnie, że powinnam spróbować swoich sił. Utwierdzili mnie w tym znajomi. Szczególnie mój chłopak był dla mnie oparciem. Wspierał mnie przez jakiś czas.

Teraz przed panią ciekawy rok. Kontrakt reklamowy, wiele propozycji ze świata mody. A przecież studiuje pani i pracuje...

- Na pewno nie będzie łatwo pogodzić to wszystko. Moje priorytety są jednak niezmienne. Najważniejsze jest obecnie skończenie szkoły. W tym roku bronię pracę licencjacką, myślę o uzupełnieniu edukacji tytułem magistra. Do tego dużo czasu pochłania mi praca zawodowa. Tu też chciałabym się rozwijać. Wierzę, że na wszystko starczy mi czasu.

Została pani wybrana Miss Internetu. Co pani sądzi o tym środku komunikacji i porozumiewania się?

- Internet jest wspaniały. Korzystam z niego w pracy i w domu. Nie wyobrażam sobie, aby w obecnych czasach można było się bez niego obejść.

Wielu znawców tematu uważa, że pani wymiary są bliskie ideałowi (89-60-90). W jaki sposób dba Pani o figurę?

- Figurę mam po mamie. Nie stosuję żadnych diet. Jem wszystko. Udaje mi się utrzymać stałą wagę. Choć muszę powiedzieć, że przez ostatnie kilka dni przytyłam 3 kilogramy. Teraz muszę to zrzucić.

Czy planuje pani starty w kolejnych konkursach piękności?

Jeszcze się nie zastanawiałam. Teraz muszą pozałatwiać bieżące sprawy. Na myślenie o kolejnych wyborach mam jeszcze czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński