Czytając całą rozmowę można było natknąć się na taki fragment:
Pytanie dziennikarza: "- Sam nagrywasz filmiki motywacyjne ?
- Na wszystko musi być odpowiedni moment. Puszczenie sceny batalistycznej czy innego filmu ma działać na wyobraźnię to co innego niż... Podam wam przykład gramy mecz, podjeżdżamy pod klub, a tam muza w szatni przeciwnika na całego i myślę sobie: "co się dzieje?!". Pytam asystenta: "co to, wesele?!". Tak się złożyło, że dziesięć minut meczu i prowadzimy 2:0. Przypadek? Być może. Zawsze tłumaczę zawodnikom, że koncentracja jest jak kostka lodu. Zanim się zamrozi, potrwa to dwie godziny, ale roztopi w momencie. Jak się już roztopi, to potrzebujesz znowu dwóch godzin, by zrobić kostkę."
Na pierwszy rzut oka nic, co interesowałoby sympatyków Pogoni. Gdyby jednak przyjrzeć się całej sytuacji bliżej. To wychodzi na to, że jedynym zespołem, który tak szybko został przez bielszczan skarcony jest Pogoń, a trener Michniewicz i tak był delikatnym w swojej weselnej wypowiedzi, ponieważ Podbeskidzie prowadziło 2:0 już po sześciu minutach gry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?