Głównie kiełbasy, konserwy, pasztety i produkty garmażeryjne z Zakładów Mięsnych Viola Meyer, trzeba było wycofać z rynku po tym, gdy okazało się, że w zakładzie przetwarzane są zwroty wędlin z kończącym się terminem przydatności do spożycia.
- Działania były podejmowane przez przedstawicieli państwowych powiatowych inspektorów sanitarnych województwa, w obiektach wskazanych w listach dystrybucyjnych - mówi Małgorzata Kapłan, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Szczecinie. - Przedsiębiorcy wycofali z obrotu handlowego produkty firmy Viola w łącznej ilości około 4 ton w naszym województwie. W Szczecinie ze sklepów i hurtowni wycofano ich blisko tonę.
Najwięcej, bo ponad tonę, wycofał stargardzki sanepid. W podstargardzkim Motańcu znajduje się bowiem jeden z dwóch magazynów marketów Netto.
- Ze sklepów wycofaliśmy około 22 kilogramów produktów Violi - informuje państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Stargardzie Jacek Paczewski, dyrektor stargardzkiego sanepidu. - Natomiast z magazynu Netto 2120 sztuk półkilogramowych mielonek, czyli 1060 kilogramów.
O produktach, które do tej pory zostały skonsumowane, sanepid nie chce mówić. Nie ma obowiązku sprawdzać tej ilości. A co się stało z wycofanymi przetworami mięsnymi?
- Zostały przekazane do zakładów utylizacyjnych, bądź przeznaczone do karmienia zwierząt w zakładach będących pod nadzorem lekarza weterynarii - wyjaśnia Małgorzata Kapłan.
Trefne przetwory mięsne, to nie jedyne produkty, które ostatnio trzeba było pilnie wycofywać z magazynów i sklepów.
- Na tzw. Rapid Alert System for Food and Feed, czyli szybki sygnał dotyczący żywności i pasz, zostawia się bieżące sprawy i załatwia go w pierwszej kolejności - tłumaczy Jacek Paczewski. - Pochodzą one głównie od konsumentów, ale także od... konkurencji. Dotyczą głównie produktów spoza Unii Europejskiej, głównie z Chin.
Od początku 2013 roku Powiatowa Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Stargardzie miała sześć takich alarmów. Pierwszy dotyczył kieliszków ze wzorkiem orzełka na fladze, z których podczas picia wytrącał się ołów i kadm. Drugi alarm mówił o produktach cukierniczych, w których składzie jest mleko w proszku.
W mleku tym stwierdzono fragment opakowania oraz granulat przypominający trutkę na szczury. Z związku z tym alarmem przeprowadzonych było aż 28 kontroli. Kolejny dotyczył 350 ml szklanych kubków, z obrzeża których uwalniany był ołów w ilości przekraczającej dopuszczalną. Był też sygnał o zmienionym w smaku napoju wiśniowym San Terra.
Przeprowadzenie 23 kontroli potrzebne było po alarmie o wysokiej zawartości toksyn w ziarnach kukurydzy - popcornie, produkowanym przez firmę Atlanta.
Natomiast kontrola w magazynie hurtowym i ustalenie listy dystrybucyjnej konieczne było po alarmie o, pochodzących z Kostaryki, melonach miodowych, w których stwierdzono przekroczony dopuszczalny poziom pozostałości po środkach ochrony roślin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?