Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka i widowisko w Lidze Mistrzyń. Chemik Police wrócił do Szczecina w dobrym stylu [GALERIA]

(sz)
Szczecin 24 01 2019liga mistrzyn kobiet chemik police w bialych strojach kontra dynami moskwa stroje niebieskiena zdjeciu helena havelkovafot. andrzej szkocki / polska press
Szczecin 24 01 2019liga mistrzyn kobiet chemik police w bialych strojach kontra dynami moskwa stroje niebieskiena zdjeciu helena havelkovafot. andrzej szkocki / polska press Andrzej Szkocki/Polska Press
Chemik Police przegrał 2:3 z Dinamem Moskwa, ale wreszcie zostawił po sobie dobre wrażenie w Lidze Mistrzyń.

Po 645 dniach Chemik zagrał w Netto Arenie. W miejscu, do którego w przeszłości ściągnął trzy najsilniejsze kluby Europy i próbował walczyć z nimi o zwycięstwo w Lidze Mistrzyń. Ponadto przy ulicy Szafera pokonywał Eczasibasi Stambuł oraz Dinamo Kazań. Ta wygrana pozostaje zresztą do teraz jedyną z rosyjskim klubem w historii klubu. Przed poprzednim sezonem Chemik wyprowadził się ze Szczecina na ponad półtora roku. Powodem był brak porozumienia co do warunków wynajmu hali między miastem, operatorem hali oraz klubem.

Powrót królowych do Netto Areny był wyczekiwany. Już w środę było wiadomo, że na trybunach będą około cztery tysiące kibiców. Chcieli oni przypomnieć sobie nie tylko jak gra, ale też jak zwycięża Chemik w Szczecinie. To już było jednak trudniejsze zadanie. Magia miejsca zadziałała w pierwszym i w czwartym secie. W pozostałych lepsza była drużyna z Moskwy.

Dinamo było faworytem bukmacherów. Złotówka postawiona na jego zwycięstwo dawała szansę na zaledwie 20 groszy zysku. Znacznie większym ryzykiem było typowanie wygranej Chemika. Wbrew takim kursom policzanki były w stanie podjąć walkę i stworzyć widowisko. Mimo porażki ich powrót do Szczecina był w dobrym stylu.

Pierwszy set w pojedynku z Dinamem był najlepszym Chemika od początku sezonu. Pod dowództwem Sladjany Mirković i Sanji Gammy gospodynie zdemolowały faworytki 25:16. Te zagubione bez podstawowej rozgrywającej Maji Ongjenović potrzebowały dodatkowych kilkudziesięciu minut na aklimatyzację.

Po pogromie 16:25 w drugim secie rozpoczęła się pasjonująca walka w najbardziej emocjonującym fragmencie widowiska. Trzecia oraz czwarta partia trzymały w napięciu. Najpierw górą było Dinamo, następnie Chemik i w ten sposób mistrz Polski doprowadził do tie-breaka.

Decydująca runda była już popisem podrażnionych faworytek. Dinamo prowadziło na starcie 6:0 i wynikiem 15:5 pokazało, że to ono zasługuje na dwa punkty, a Chemik na jeden.

Drużyna Marcello Abbondanzy zapunktowała w Lidze Mistrzyń po raz pierwszy w sezonie. Oglądanie jej porażek 1:3 z CSM Bukareszt i 0:3 z Fenerbahce Stambuł było przykrym doświadczeniem. Nad Bosforem została praktycznie zmieciona z boiska. Trzecia przegrana 2:3 z Dinamem Moskwa sprawia, że ostatecznie zgasła nadzieja na awans, ale pojawiła się nadzieja na dobrą postawę w trzech meczach pozostałych do końca fazy grupowej. Chemika stać wciąż na dobre granie w Europie.

Chemik Police - Dynamo Moskwa 2:3 (25:16, 16:25, 20:25, 25:19, 5:15)
Chemik:
Mirković, Grajber, Busa, Chojnacka, Ogbogu, Gamma, Krzos (l.) oraz Pleśnierowicz, Mędrzyk, J. Łukasik, M. Łukasik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński