Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczymy o basen

Krzysztof Dziedzic
Trener Mirosław Drozd ma wciąż ogromną ochotę uczyć młodych pływaków, ale nie chce już większej części roku spędzać poza domem.
Trener Mirosław Drozd ma wciąż ogromną ochotę uczyć młodych pływaków, ale nie chce już większej części roku spędzać poza domem. Andrzej Szkocki
- Tułamy się cały czas. Nie mamy czasu być z rodzinami - pływacy ze Szczecina poza swym miastem spędzali średnio około 280 dni w roku.

Sprawa jest - mówiąc bardzo oględnie - wstydliwa. Oto Szczecin ma swoich wspaniałych, eksportowych pływaków: mistrza świata Mateusza Sawrymowicza, wicemistrza świata Przemysława Stańczyka i mistrzynię Europy Katarzynę Baranowską, a nie ma... krytego 50-metrowego basenu!

Nasza grupa się rozpadnie

Liczba dnia

280 - dni w roku spędzają poza Szczecinem nasi najlepsi pływacy. Gdyby mogli trenować w swoim mieście, ta liczba spadłaby do 90-120

Przypomnijmy słynne już oświadczenie trenera naszych pływaków Mirosława Drozda na lotnisku w Goleniowie, który po powrocie z mistrzostw świata w Melbourne stwierdził:

- Po igrzyskach olimpijskich w Pekinie nasza grupa się rozpadnie. Na razie zachęca nas do treningu wizja medalu na olimpiadzie. Potem nikt nie znajdzie już motywacji do ciężkiej pracy, w tak ciężkich warunkach.

Brak w Szczecinie pełnowymiarowego krytego basenu sprawia, że najlepsi szczecińscy pływacy muszą trenować w Gorzowie, Ostrowcu Świętokrzyskim, czy Oświęcimiu.

Jak żyją pływacy, można było przekonać się podczas matur: Sawrymowicz i Baranowska dojeżdżali na egzaminy z Gorzowa, bo akurat tam musieli trenować.

- Przez te wyjazdy nie mamy czasu nie tylko być z najbliższymi, ale także uczyć się, czy studiować - dodaje Drozd. - To bardzo źle wpływa na psychikę zawodników. No i jest nam po prostu wstyd: mamy XXI wiek, niedaleko do Berlina, a nie mamy porządnego basenu. W Szczecinie wielu ludzi chce pływać. Na 25-metrowym krytym obiekcie mieści się niewiele osób, pozostali muszą jeździć do Gryfina.

Albo lekcje, albo trening

Życzymy Katarzynie Baranowskiej (na zdjęciu) i pozostałym naszym mistrzom, by jak najszybciej doczekali się godziwych możliwości trenowania we własnym mieście.
(fot. Andrzej Szkocki)

Trener Drozd nie rozumie, dlaczego sprawa budowy basenu tak się ślimaczy.

- Przecież to byłaby świetna promocja dla miasta - dziwi się. - Byłby obiekt z prawdziwymi trybunami, można by zabiegać o organizację mistrzostw Europy, czy wielkich meetingów. Gdy turyści dowiedzą się, że mamy basen z prawdziwego zdarzenia, to będą chcieli zobaczyć nie tylko Wały Chrobrego, ale także miejsce, gdzie trenują najlepsi pływacy świata.

No i basen przyczyniłby się też do poprawienia wyników (i tak już świetnych) naszych pływaków.

A na razie jest w Szczecinie kryty 25-metrowy basen z sześcioma torami i ciągły problem: jak pogodzić wszystkich, którzy chcą z niego korzystać?

- Uczniowie Szczecińskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego mają teraz dwa wyjścia: albo "zarywają" lekcje, albo opuszczają treningi - ironizuje trener Drozd. - Każdy szuka wolnych terminów. To i tak na ogół się nie udaje, często dochodzi do sytuacji, że na jednym torze ćwiczy 10, czy 15 zawodników. Jak w takich warunkach nauczyć ich techniki?

Kto to doceni?

Od redakcji:

Drodzy Czytelnicy, czekamy na Wasze opinie w tej sprawie. Czy uważacie, że Szczecin stać na porządny, nowoczesny basen? Czy może miasto ma inne ważniejsze potrzeby, które powinny być sfinansowane z miejskiej kasy? Telefonujcie do nas, piszcie listy i maile. Najciekawsze opublikujemy w gazecie oraz na naszej stronie internetowej.

Drozd obliczył, że gdyby w naszym mieście był odpowiedni basen, to liczba dni spędzanych przez jego zawodników poza Szczecinem, spadłaby z 280 w roku do 90 -120.

- Jeszcze raz powtórzę: na razie ciężko pracujemy, bo cel (czyli olimpiada) jest bardzo blisko. Ale potem... Nie chciałbym przez całe życie więcej czasu poświęcać cudzym dzieciom, niż swoim własnym. Żona właściwie sama je wychowuje. Z kolei Mateusz, Przemek i Kasia spędzają więcej czasu ze mną, niż z własnymi rodzicami.

* * *
Czy to prawda, że w sprawie basenu pojawiło się ostatnio zielone światełko?
- Tak, zapalił je minister sportu, który popiera taką inwestycję w naszym mieście, a także robi nadzieję na jej dofinansowanie - potwierdza trener Drozd. - Teraz wszystko zależy od władz Szczecina.

Basen za trzy lata?

Rozmowa z Piotrem Krzystkiem, prezydentem Szczecina

- Kiedy w Szczecinie będzie basen 50-metrowy?
- Scenariusz jest taki: jeszcze w tym roku chcemy zlecić wykonanie dokumentacji technicznej. Byłaby gotowa najpóźniej na początku przyszłego roku. Wtedy szybko ogłaszamy przetarg. Wykonawcy mogliby wejść na plac budowy jesienią 2008 r. Trudno mi w tej chwili powiedzieć jaki jest cykl budowy takich obiektów, ale myślę, że około 24 miesięcy. W okolicach wakacji 2010 roku basen mógłby zostać otwarty.

- Czy miasto ma pieniądze na budowę basenu?
- Pieniądze, mam nadzieję, że się znajdą. Liczymy, że minister sportu zrealizuje swoje deklaracje. Podczas wręczania odznaczeń naszym sportowcom powiedział, że Szczecin może być ważnym ośrodkiem sportu i szkolenia pływaków. Liczymy, że minister dołoży do budowy co najmniej 50 proc. potrzebnej kwoty. Jest to realne. Pozostała suma pochodzić będzie z budżetu miasta. Już teraz wprowadzamy zmiany do budżetu, by przynajmniej taka pozycja znalazła się w wydatkach. Ile może kosztować basen - przy obecnych zmianach cen w budownictwie - nawet trudno oszacować. To z pewnością będzie kilkadziesiąt milionów złotych. Przy okazji budowy chcemy modernizować także cały obiekt Szczecińskiego Domu Sportu.

- Co przesądziło o lokalizacji basenu 50-metrowego właśnie przy SDS?
- Przede wszystkim nie musimy budować dwóch basenów, a tylko jeden. Basen 25-metrowy, który może służyć do rozgrzewki, jest już wyremontowany i teraz ma wystarczające zaplecze. Pierwsza wersja mówiła, że basen 50-metrowy powinien być koło aquaparku. Po analizie stwierdziliśmy, że nie jest to dobry kierunek. Tutaj będzie bardziej dostępny dla studentów i uczniów. Wokół jest bardzo dużo szkół, którym może służyć. Nie ma kłopotu z dojazdem. Obok będzie nowy teatr lalek, można postawić wspólny parking.

- Co zdopingowało władze miasta do budowy dużego basenu?
- Uznaliśmy, że trzeba się spieszyć. Mobilizują nas wyniki naszych pływaków. Potwierdzają oni, że warto to robić. Mamy ambicje ubiegania się o organizację na początek mistrzostw Europy juniorów. Potem może nawet seniorów, nigdy jeszcze takiej imprezy w Polsce nie było. Kto uważnie oglądał mistrzostwa Europy w pływaniu, słyszał naszych komentatorów, którzy podkreślali, że mistrzowie są ze Szczecina. Chcemy ich bardziej wykorzystać do promowania miasta.

Rozmawiała: Ynona Husaim-Sobecka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński