Skandal to ciśnie się naszemu rozmówcy.
- Kupiłem bilet na miejsce w wagonie, którego nie było w składzie - mówi Czytelnik. Na stacji podstawiono skład bez dwóch wagonów: 10 i 11. Na pytanie dlaczego nie ma wagonów załoga pociągu odpowiedziała, że są to przyczyny techniczne. Skład zatrzymano, chociaż miał planowo wyruszyć o godz. 14.14. Po dodaniu dwóch brakujących wagonów skład ruszył w podróż z ponad 85 minutowym opóźnieniem.
Postanowiliśmy wyjaśnić sytuację.
- Przepraszamy za zaistniałą sytuację. W przypadku takich pociągów nie możemy wprowadzić ograniczenia w sprzedaży biletów, duża grupa podróżnych kupuje bilety na ostatnią chwilę - tłumaczy Marta Ziemska z PKP Intercity. - Nie mamy tego w systemie. Wówczas na bieżąco musimy podstawiać wagony w zależności od frekwencji. Jeżeli widzimy wcześniej duże zainteresowanie wcześniej możemy zareagować. Podróżni w takiej sytuacji mogą liczyć na zwrot części kosztów biletu: przy opóźnieniu od 60 do 119 minut to 25 procent ceny biletu.
Jest jeszcze jeden ciekawy szczegół. Chociaż skład stał jeszcze na dworcu w Szczecinie (po godz. 15) to jego przyjazd był zapowiadany na stacji Stargard Szczeciński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?