Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W nocy pomoże nam pogotowie

Anna Miszczyk
Fot. Archiwum
Minister zdrowia chce, by nocna i świąteczna pomoc lekarska wróciły do obowiązków pogotowia.

Zabezpieczenie nocnej i świątecznej opieki lekarskiej w całym kraju sprawia dziś problemy. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mają obowiązek zapewnić swoim pacjentom opiekę także po godzinie 18 oraz w święta.

W większych miastach przychodnie organizują dyżury nocne i świąteczne. Częściej jednak zlecają opiekę innej placówce, która przyjmuje w takie dni pacjentów z większej liczby przychodni.

W mniejszych miejscowościach w tym czasie chorzy nie mają zazwyczaj gdzie szukać pomocy. Lekarzom nie opłaca się przejmować tych zadań. Tłumaczą się zmęczeniem (gdyby przejęli pomoc nocną i świąteczną, pracowaliby całą dobę). Inni pełnią dyżury, ale kiedy chory do nich dzwoni, radzą zgłosić się następnego dnia rano albo po weekendzie, a więc w normalnych godzinach funkcjonowania przychodni.

Jeśli w mieście jest szpital, nierzadko tam właśnie szuka się pomocy. Zwykle jednak wzywa się pogotowie. Po karetkę dzwonią też ci, którzy nie wiedzą, gdzie mają się zgłaszać, bo wcześniej nie zainteresowali się, z kim ich lekarz rodzinny podpisał umowę na świadczenie opieki nocnej i świątecznej.

- Każdy pacjent powinien zawczasu dowiedzieć się u swojego lekarza rodzinnego, kto i gdzie sprawuje całodobową opiekę medyczną. Informacja ta powinna być dostępna w domu i znana każdemu członkowi rodziny - mówi Małgorzata Koszur z Zachodniopomorskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Informacja taka musi być umieszczona w widocznym miejscu wewnątrz i na zewnątrz przychodni, w której zwykle leczy się pacjent. Większość osób nie zwraca na nie, niestety, uwagi. Kiedy więc ktoś poczuje się źle i nie wie, gdzie pójść (nie zna też numeru telefonu całodobowej informacji medycznej - 9494, z tel. komórkowego 091 9494), dzwoni po pogotowie.

Nie bez powodu karetki nazywa się przychodniami na kółkach.

- Około 20 procent przypadków z tych, do których wyjeżdżamy, powinien załatwić lekarz podstawowej opieki zdrowotnej - przyznaje Elżbieta Sochanowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Schorzenia do których jesteśmy wzywani (a które kwalifikują się dla POZ) to głównie temperatury, osłabienie, bóle głowy, bóle kręgosłupa, nadciśnienia i zawroty głowy.

Stacje pogotowia nie miałyby nic przeciwko zastępowaniu w nocy i święta lekarzy rodzinnych, gdyby dostawały za to pieniądze. Tymczasem, jak przyznaje minister zdrowia Ewa Kopacz, opiekę tę świadczą stacje pogotowia, a pieniądze dostają lekarze rodzinni.

Minister chce więc wprowadzić zmiany, tak, aby za nocną i świąteczną opiekę odpowiadał konkretny podmiot. Jak nas poinformowano w Ministerstwie Zdrowia, szczegóły minister ogłosi na konferencji 15 kwietnia.

Do realizacji tych zadań pogotowie przeznaczyłoby osobne karetki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński