- Szukam wielu książek w Bibliotece Uniwersyteckiej, która wprowadziła system zamawiania książek drogą internetową. Sprawa prosta, ale nie w akademiku - żali się student piątego roku, który pisze właśnie pracę magisterską.
Centrum Zarządzania Uniwersytecką Siecią Komputerową (CZUSK) wprowadza ograniczenia w sieci blokując m. in. korzystanie z czatu czy stron pornograficznych.
- OK, z tym się zgodzę, ale te same blokady powodują, że strony internetowe US nie chcą się włączać tam, gdzie ktoś korzysta właśnie z sieci komputerowej US. W tym także nie można od dość długiego już czasu w ogóle połączyć się ze stroną Biblioteki Głównej US, by zamówić wypożyczenie książki - pisze do nas student. - Jest to sytuacja żenująca. Czysta farsa.
Szefostwo CZUSK-u lekceważy studentów i nie tylko studentów, nic sobie nie robiąc z próśb, zgłoszeń. Zdaniem studentki nawet osoby pełniące funkcje administratorów sieci komputerowej w każdym z akademików, nie mogą przebić tego betonu, jakim jest CZUSK. Jak twierdzi inny student, problem by zniknął, gdyby Uniwersytet lub same akademiki wyłączono z uniwersyteckiej sieci i skorzystano z prywatnego operatora.
Magdalena Gardas z Uniwersytetu Szczecińskiego twierdzi, że w ten sposób uczy się młodych ludzi, by posługiwali się nowoczesnymi technologiami informatycznymi z zachowaniem bezpieczeństwa i z poszanowaniem prawa.
- A szczególnie praw autorskich (również w internetowej sieci akademickiej) - precyzuje przedstawicielka uczelni.
Uniwersytet Szczeciński w tym celu kupił stosowne technologie wraz z licencjami i w tym zakresie system ma zabezpieczyć przed tzw. kradzieżami własności intelektualnej w internecie oraz zabezpieczyć innych użytkowników sieci (w tym głównie serwery US) przed atakami, np. wirusów komputerowych.
Magdalena Gardas dodaje, że systemy ochronne US są oparte na standardach amerykańskich i wykorzystują najnowocześniejsze technologie.
- Ze skargi studenta wynika, że nie ma on problemu z dostępem do serwerów Biblioteki Głównej, ale z koniecznością zalogowania się w tym systemie, czyli autoryzacją - mówi Magdalena Gardas.
Jej zdaniem, takie problemy powinni rozwiązywać lokalni administratorzy. Ważne jest jednak sprecyzowanie, w którym akademiku wystąpił problem. Kłopoty studentów mogą też wynikać z konfiguracji przeglądarek lub np. zabezpieczeń antywirusowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
